11. Czy wiara nie jest przede wszystkim uczuciem?
Jednym z błędów tak zwanego modernizmu, który został potępiony przez papieża św. Piusa X w encyklice Pascendi, jest twierdzenie, jakoby wiara była powstającym z podświadomości uczuciem potrzeby czegoś boskiego. W rzeczywistości wiara nie jest jednak uczuciem, ale świadomym i dobrowolnym przyjęciem Objawienia Bożego, jakie jest zawarte w Piśmie św. i Tradycji.
Według modernistów Objawienie ma miejsce wtedy, kiedy to uczucie przechodzi z podświadomości do świadomości. Wiara byłaby zatem czymś uczuciowym i subiektywnym; Objawienie nie byłoby człowiekowi dane z zewnątrz, ale pochodziłoby z jego wnętrza.
Na początku chrześcijaństwa stoi dla modernisty religijne przeżycie Jezusa Chrystusa (który oczywiście nie jest tutaj postrzegany jako prawdziwy Bóg). On podzielił się swymi doświadczeniami z innymi, którzy je sami przeżyli i ponownie przekazali je innym. Z potrzeby przekazania swych religijnych doświadczeń innym osobom i stworzenia wspólnoty powstał Kościół. Kościół nie jest zatem tworem Boga, ale wszystko to: Kościół, sakramenty, papiestwo, dogmaty itd. są tylko rezultatem religijnej potrzeby u wiernych.
Oczywiście, to wszystko nie ma nic wspólnego z katolickim pojęciem wiary. Z pewnością tkwi w ludzkim sercu potrzeba Boga, ale jeśli nie znajdzie ona prawdziwej odpowiedzi, pozostaje pustym uczuciem. Jest też słuszne, że z wiarą związana jest często odczuwalna pewność i poczucie bezpieczeństwa, ale one nie stanowią istoty wiary. To uczucie jest bowiem, jak wszystkie uczucia, zmienne – raz silniejsze, raz słabsze, a czasem może na jakiś czas w ogóle zaniknąć. Nawet wielcy święci, jak św. Wincenty a Paulo czy św. Teresa od Dzieciątka Jezus byli na jakiś czas pozbawieni odczuwalnej pewności wiary, nie stając się przez to chwiejnymi w swym przekonaniu o słuszności i właśnie pewności wiary.
W Przysiędze antymodernistycznej św. Piusa X, którą do roku 1967 składali wszyscy księża przed święceniami, czytamy:
Uznaję niewzruszenie i wyznaję otwarcie, że wiara nie jest ślepym uczuciem religijnym, które przez pragnienia serca i skłonność moralnie uformowanej woli pochodzi z zakamarków podświadomości, ale jest prawdziwą aprobatą umysłu dla otrzymanej z zewnątrz za pomocą słuchu prawdy, przez którą z powodu autorytetu prawdomównego Boga wierzymy, że prawdą jest to, co o osobowym Bogu, naszym Stwórcy i Panu zostało powiedziane, oświadczone i objawione12.
Przypisy
- ↑DH 3542.