Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
Dzień Zaduszny [1 kl.]

Rekolekcje ignacjańskie

Rekolekcje ignacjańskie w najbliższym czasie

Każdy wie, iż aby móc korzystać z samochodu, nie wystarczy tylko go kupić. Nawet najnowszy i najsilniejszy pojazd nie może jechać bez paliwa. Aby był dobrze utrzymany, trzeba również regularnie sprawdzać stan oleju i wody, powietrze w kołach, trzeba go oczyścić i dobrze nasmarować. A nawet to nie wystarczy! Po jakimś czasie pewne części muszą być wymieniane i dlatego samochód oddaje się na kilka dni do warsztatu. Jest to jeszcze bardziej potrzebne po wypadku.

Podobnie z naszym życiem duchowym!

Nie możemy wytrwać w drodze do nieba bez codziennej modlitwy, bez regularnego korzystania z sakramentów świętych. A ponieważ obecna światowa, materialistyczna atmosfera ciągle szkodzi naszemu duchowemu zdrowiu, potrzebny jest pobyt w duchowym warsztacie, aby odnowić swe siły duchowe. A któż nie doświadcza wielokrotnie, że gdy lekceważy swoje życie duchowe, następują coraz cięższe wypadki, czasem aż do skrajności całkowitej ruiny?

Z tego powodu konieczne są każdemu katolikowi rekolekcje zamknięte:

Ćwiczenia duchowne św. Ignacego nie są szczególną metodą pewnej szkoły duchowości, ale środkiem powszechnym i nieodzownym dla wszystkich. Papieże: Leon XIII i Pius XI cytują jako dowód na to wybitne imiona nowoczesnej hagiografii: św. Franciszek Salezy, św. Karol Boromeusz, św. Wincenty a Paulo, św. Jan Bosko, św. Józef Cafasso, św. Teresa z Awilli, św. Teresa od Dzieciątka Jezus etc.

Świadectwo papieży

Zatwierdzone, pochwalone i umocnione najwyższym autorytetem

Papież Paweł III dnia 31 lipca 1548 r. breve Pastoralis officii cura zatwierdził i pochwalił Ćwiczenia duchowne następującymi słowami:

Umiłowany syn nasz Ignacy Loyola, przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego (...) ułożył Ćwiczenia duchowne zaczerpnięte z Pisma św. i z doświadczenia życia duchownego i uporządkował je w sposób bardzo stosowny do poruszenia ku pobożności umysłów wiernych. (...) Przeto Ćwiczenia rzeczone i wszystko, co w nich jest zawarte, powagą naszą zatwierdzamy, pochwalamy i mocą niniejszego pisma umacniamy, zachęcając usilnie w Panu wszystkich i poszczególnych wiernych obojga płci, aby zechcieli korzystać z tych pobożnych ćwiczeń i czerpać z nich naukę.

Autentyczne ćwiczenia duchowne

Ćwiczenia św. Ignacego będą zawsze jednym z najbardziej skutecznych środków dla odrodzenia duchowego świata i dla jego poprawnego układu, ale pod warunkiem, że pozostaną autentycznie ignacjańskie (Pius XII, 24 X 1948 r.).

Papież zaobserwował sprzeniewierzenie prawdziwego ducha św. Ignacego u jego własnych synów. Rzeczywiście, ponieważ te ćwiczenia nie pasują do obecnego ducha aggiornamento, które zostało „kanonizowane” przez II Sobór Watykański, jezuici już od pewnego czasu zniekształcili te rekolekcje:

Jest smutną rzeczywistością, iż ten likier traci już swój smak, ta machina swoją moc, gdy rozcieńczamy ją w bezbarwnych wodach olbrzymiego przystosowania lub gdy demontujemy kilka podstawowych części z przekładni ignacjańskiej... (Pius XII).

Środek zbawienia i doskonałości

Przez te ćwiczenia, bez żadnej wątpliwości, dusza wznosi się ku najwyższej doskonałości i jednoczy się łagodnie z Bogiem, pod wpływem łaski Bożej...

Jego cudowna „książka ćwiczeń” tak cienka objętościowo, ale tak obciążona mądrością niebios, narzuciła się wystawnie jako przepis najmądrzejszy i najbardziej uniwersalny ze wszystkich reguł zbawienia i doskonałości dusz, jako niewyczerpane źródło najwznioślejszej i najtrwalszej pobożności, jako nieodparty bodziec i doświadczony przewodnik, aby pomóc duszom przemienić się i przyciągnąć je na szczyty życia duchowego (Pius XI, encyklika Mens nostra).

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nieszczęścia obecnej chwili stąd płyną przede wszystkim, iż nie ma, kto by rozmyślał w sercu (Jer 12, 11). Rozumiemy też dobrze, że rekolekcje odbyte według przepisów św. Ignacego niezmiernie pomogą do przełamania tych ogromnych trudności, z którymi musi się borykać dzisiejsze społeczeństwo. Z doświadczenia też wiemy, że przeobfite owoce cnót wszelakich i dawniej i teraz dojrzewają tylko w świętym zaciszu rekolekcyjnym, i to nie tylko u osób zakonnych i kapłanów, ale owszem i u ludzi świeckich, a nawet, co na szczególniejszą wzmiankę zasługuje, wśród robotników. Pragniemy tedy, aby zwyczaj odprawiania rekolekcji jak najbardziej się rozszerzał i żeby liczba domów rekolekcyjnych, w których jakby w jakiej szkole doskonałości, wierni zaprawiają się do cnót i zagrzewają do życia doskonałego, aby ta liczba domów coraz bardziej rosła i pomnażała się.

Prosząc zaś Boga o tę łaskę chcemy jednocześnie zadośćuczynić prośbom biskupów całego świata katolickiego wszystkich obrządków, jakie otrzymaliśmy z okazji jubileuszu trzechsetlecia od wyniesienia na ołtarze św. Ignacego i czterechsetlecia od ułożenia Ćwiczeń Duchownych. Tej prośbie czyniąc zadość, a równocześnie chcąc dać wyraz naszej czci względem św. Ignacego, za przykładem naszych Poprzedników, którzy rozmaitym instytucjom różnych nadawali patronów, za radą czcigodnych braci Świętego Rzymskiego Kościoła Kardynałów do Kongregacji Świętych Obrzędów należących, św. Ignacego Loyolę Naszą powagą Apostolską ogłaszamy, ustanawiamy i uznajemy Patronem Niebieskim wszystkich ćwiczeń duchownych, a więc instytutów, sodalicji i rozmaitego rodzaju zrzeszeń, i tych wszystkich, którzy prowadzeniem ćwiczeń rekolekcyjnych się zajmują i na tym polu pracują (z konstytucji apostolskiej Summorum Pontificum Piusa XI z 25 VII 1922 r.).

Ćwiczenia... maryjne

Podczas pobytu w Manresie św. Ignacy dowiedział się od samej Matki Bożej, jak powinien walczyć według woli Chrystusa Pana. Było to tak, jakby z Jej rąk przyjął ten przepis tak doskonały — to słowo w całkowitej prawdzie możemy mu przypisać — którym każdy dobry żołnierz Jezusa Chrystusa musi umieć się posługiwać... (Pius XI, list Mediantibus nobis).

Ćwiczenia duchowne

Ta cenna książeczka zupełnie nie nadaje się do czytania. Ma ona wartość tylko jako pomoc przy odprawianiu rekolekcji, ćwiczeniach ducha. Język jej nie może dać żadnej umysłowej rozkoszy poszukującym piękna słowa pisanego. Jej szorstkość może nawet budzić niechęć, jednak nikt tak trafnie, w tak prosty sposób nie przekazał prawdy o Bogu, o człowieku i o świecie, jak św. Ignacy. W Ćwiczeniach, jak w pożywnym chlebie, odnajdujemy dobro, a nie światowy blichtr.

Praktyka ćwiczeń

Niektóre zakony polecają swoim członkom odprawianie ćwiczeń w czasie formacji (nowicjat). Często są to rekolekcje ośmiodniowe, a niejednokrotnie też 30-dniowe. Ćwiczenia duchowne, zwane też rekolekcjami ignacjańskimi, odbywają się u nas kilka razy w roku, tak, aby każdy chętny mógł w nich uczestniczyć. Do uczestnictwa zapraszani są dorośli, którzy otwierają uszy i serca na słowo Boże, którzy chcą nauczyć się „nowej, dotąd nieznanej sobie teologii” — żeby użyć określenia doktora Piotra Ortiza, ambasadora cesarza Karola V przy Stolicy Apostolskiej. Odprawił on w 1538 roku czterdziestodniowe (!) rekolekcje na Monte Cassino pod kierunkiem samego św. Ignacego. Powiedział on jeszcze: „Wielka jest bowiem różnica między zdobywaniem wiedzy, żeby innych uczyć, a rozmyślaniem, żeby samemu to praktykować! W pierwszym bowiem wypadku oświeca się umysł, w drugim zaś wola rozpala się miłością”. W tych właśnie rekolekcjach chodzi przede wszystkim o rozpalenie woli i serca.

I tak chcąc się poddać działaniu promieni Bożej łaski, rekolektant ma pozostawić wszystkie sprawy na boku, ma być nastawionym na skupienie, słuchanie... Ma słuchać wykładów prowadzącego ćwiczenia, jak też wsłuchiwać się w głos Boga przemawiającego do jego wnętrza. Ma oddać się przez kilka dni jedynym ćwiczeniom — ćwiczeniom duchownym. To otwarcie uszu i serca, gotowość do słuchania ma być nierozerwalnie połączona z gotowością do wypełniania woli Bożej, którą w czasie rekolekcji jaśniej pozna. Posłuchanie koniecznie trzeba łączyć z posłuszeństwem. W przeciwnym wypadku oznaczałoby to lekceważenie Boga, który, zniżając się, mówi do swego stworzenia. W czasie rekolekcji nie ma rozmów, jak tylko z rekolekcjonistą, wszystkie sprawy, kłopoty należy zostawić w domu. Rekolekcje odprawiane według sposobu św. Ignacego, to przebywanie przede wszystkim z Bogiem, rozmowy z Nim samym, rekolekcjonista stara się służyć tylko pomocą w tym niezwykłym sam na sam stworzenia ze Stwórcą. Tu właśnie spełniają się słowa z Proroctwa Ozeasza: Przeto oto ja przynęcę ją i zawiodę ją na puszczę, i będę mówił do serca jej (2, 14).

Całość ćwiczeń dzieli się na cztery tygodnie. Długość tygodni zależy od długości całych ćwiczeń. Taki tydzień trwa od 2—3 dni do tygodnia, albo i dłużej. Ćwiczenia u nas odprawiane zazwyczaj trwają 5 dni.

Pierwszy tydzień jest okresem, gdzie rekolektant zajmuje się głównie swoim powołaniem, poznaniem siebie samego, celu stworzeń. Poznaje on, czym jest grzech, jakie wywołuje skutki (m.in. straszna rzeczywistość piekła), przybliża sobie rzeczy ostateczne. Tydzień pierwszy to zakładanie fundamentu pod duchową budowę; kończy się on oczyszczeniem duszy w spowiedzi generalnej.

Głównym tematem rozmyślań drugiego tygodnia jest Jezus Chrystus — Król królów i Pan panujących (1 Tym 6, 15; Ap 19, 16). Ten tydzień kończy się tym, do czego doprowadzić mają kontemplacje życia Pana Jezusa, Jego królewskości — wyborem. Chodzi tu o pójście za Panem Jezusem, takie pójście, o jakim nieraz mówi Ewangelia, pójście za Nim obciążonym krzyżem z własnym krzyżem, jaki z woli, dopuszczenia Bożego przychodzi nam nieść. Chodzi o odkrycie własnego powołania.

Trzeci tydzień jest poświęcony kontemplacji męki naszego Pana, męki, którą spowodowały nasze grzechy. Chodzi tu o poznanie tej wprost niepojętej miłości Boga do człowieka, miłości aż po krzyż.

W czwartym tygodniu rekolektant oczyma duszy ogląda chwałę Pana Jezusa, wiedzie za Nim oczami aż po obłoki, które Go okrywają, gdy wstępuje do nieba. Tam kieruje on swe serce, myśli i pragnienia, całe swoje życie ustawia pod kątem osiągnięcia celu, do którego jest przeznaczony, gdzie już nie będzie więcej śmierci, ani smutku, ani boleści więcej nie będzie (Ap 21, 4). Całe Ćwiczenia kończą się „Kontemplacją dla uzyskania miłości”, tej miłości, która ma być siłą działania i zasadą życia dla chrześcijanina.