Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Franciszka Ksawerego, wyznawcy [3 kl.]
Zawsze Wierni nr 1/2002 (44)

ks. Leszek Królikowski FSSPX

Przeprosiny za Chiny

Nowa „mea culpa” Jana Pawła II

List Ojca Świętego

Papież Jan Paweł II wystosował list do uczestników rzymskiego sympozjum, które w dniach 24–25 października 2001 r. obradowało na temat działalności włoskiego jezuity o. Mateusza Ricciego, który 400 lat temu przybył do Pekinu. W liście tym Papież prosił też o przebaczenie win i błędów katolickich misjonarzy, jakie rzekomo popełnili oni w Chinach (chodziło o stosowaną przez nich „inkulturację”). Jan Paweł II napisał m.in., że

szczególnie w ostatnich latach naród chiński zmierza do osiągnięcia znaczącego postępu społecznego. Ze swej strony Kościół katolicki z szacunkiem patrzy na ten zaskakujący rozmach i dalekowzroczność inicjatyw i gotów jest dyskretnie przyczynić się do promocji i obrony osoby ludzkiej, jej wartości, duchowości i nadprzyrodzonego przeznaczenia.

Ciekawe, czy te „ostatnie lata”, o których pisze Papież, rozciągają się na cały okres komunistycznych rządów w Chinach, czy też tylko na te kilka lat, kiedy to Chiny starają się zmodernizować swój system gospodarczy, zachowując jednak podstawowe zasady wypracowane za czasów Mao?

Jan Paweł II stwierdził, że

Kościołowi leżą szczególnie na sercu te wartości i cele, które mają pierwszorzędne znaczenie także dla współczesnych Chin: solidarność, pokój, sprawiedliwość społeczna, inteligentne kierowanie zjawiskiem globalizacji, postęp cywilizacyjny wszystkich narodów.

Na końcu listu Papież wyraził życzenie, aby jak najszybciej doszło do ustanowienia przyjaznych stosunków i współpracy pomiędzy Stolicą Apostolską a Chińską Republiką Ludową. „Normalizacja stosunków między Chińską Republiką Ludową i Stolicą Apostolską miałaby niewątpliwie pozytywne następstwa dla marszu ludzkości” – pisze Ojciec Święty.

W liście papieskim docenione są również „znaczne postępy, jakie poczynił naród chiński w ostatnich latach w dziedzinie społecznej, gospodarczej i wychowawczej”. O czym konkretnie mowa, nie za bardzo wiadomo. Chyba nie chodzi tutaj o upaństwowioną i na szeroką skalę praktykowaną i propagowaną aborcję, ani też o wychowanie w duchu ateistycznym?...

Chiny dzisiaj

Od czasów rewolucji maoistowskiej trwają w Chinach prześladowania Kościoła katolickiego. Staraniem władz chińskich powstał podporządkowany im schizmatycki „kościół patriotyczny”. Katolicy wierni Rzymowi stanowią tzw. kościół podziemny, który jest w brutalny sposób zwalczany przez władze państwowe; więzienie i tortury to zwyczajne środki stosowane wobec katolików. Przeciwko Kościołowi podziemnemu stosuje się przepisy wydanej w 1999 r. ustawy przeciwko sektom. W sierpniu i wrześniu 2000 r. uwięziono abp. Yujiang, J.E. Zenga Jingmu, jak i kilku innych księży, 20 sióstr zakonnych i dwóch świeckich wiernych. Pod koniec sierpnia uwięziono bp. Zhaoxian, J.E. Jianga Mingyuana, który przyjął wbrew woli władz państwowych święcenia biskupie. Kilku innych biskupów z prowincji Hebei zostało uwięzionych, bądź znikło bez śladu. 26 września 2001 r. chińskie Narodowe Biuro ds. Religii wydało przepisy wykonawcze, regulujące kwestię prowadzenia działalności religijnej przez cudzoziemców. Przepisy te surowo zabroniają, aby cudzoziemcy prowadzili jakąkolwiek działalność misyjną w Chinach: nie wolno im przywozić jakichkolwiek materiałów religijnych, a chińscy wierni nie mogą bez zgody władz utrzymywać kontaktów z cudzoziemcami.

Reakcja w Chinach

Pierwszą nieoficjalną reakcją Chin na list Papieża było zniszczenie kościoła w Linjiayuan. Władze byłyby gotowe pozostawić świątynię, gdyby tamtejsi wierni wstąpili do „kościoła patriotycznego”. Biskup Linjiayuanu przebywa w areszcie domowym, a jeden z kapłanów został skazany na sześć lat więzienia za nielegalną publikację tekstów liturgicznych. W diecezji Feng Xiang 4 listopada 2001 r. aresztowano biskupa J.E. Lucasa Li Jingfenga, jego asystenta oraz 12 księży. Los biskupa i jego asystenta jest nieznany. Dwunastkę kapłanów skierowano na specjalne kursy indoktrynujące. W czasie tej akcji zamknięto też klasztor i dwa domy zakonne.

Reakcja oficjalna władz chińskich była umiarkowanie pozytywna. List Papieża uznały one za „dobry znak”. Chiny stawiają Stolicy Apostolskiej przede wszystkim dwa żądania: uznanie rządu Chińskiej Republiki Ludowej za jedynego legalnego reprezentanta narodu chińskiego (w odróżnieniu od rządu Tajwanu) i „zaprzestania ingerencji w wewnętrzne sprawy Chin”, co rozumiane jest bardzo szeroko. Jako „ingerencja” traktowana jest m.in. każda niezależna działalność religijna, a przede wszystkim nominowanie kardynałów i biskupów. Ponadto Chiny chciałyby przeprosin za kanonizację wielu męczenników chińskich w 2000 r.

Co dalej?

List Papieża to nie pierwsze i być może nie ostatnie przeprosiny, jakie usłyszymy z jego ust. Nie pierwsze i nie najbardziej absurdalne, bo za wiele wyimaginowanych „win” Kościoła i katolików Jan Paweł II już przeprosił. Nie pierwsze, ale bodaj najgłębiej osadzone w kontekście politycznym. Te przeprosiny dotyczą bowiem najliczniejszego i jednego z najbardziej liczących się w świecie państw. Ich celem jest znowu czysto naturalistyczny „postęp ludzkości”. Nie ma tu mowy o prawach Boga, o prawach Kościoła, ani o prawie człowieka do wyznawania jedynej prawdziwej religii, za to po raz kolejny prawione są banały o „obronie osoby ludzkiej” itp. Co tym bardziej zdumiewające, Chiny jawią się Papieżowi jako państwo, któremu drogie są solidarność, pokój i sprawiedliwość społeczna. Tymczasem rzeczywistość jest – fakt znany powszechnie – zupełnie inna. Gdybyż chociaż jakiś konkretny interes polityczny skłonił Papieża do ukłonu wobec chińskiego reżimu! Tymczasem po raz kolejny gest Jana Pawła II został zrozumiany jako oznaka słabości, co z pewnością zostanie wykorzystane przez wrogów Kościoła. Ω