W oczekiwaniu na wieczność
Benedyktyni Tradycji we Francji
Tradycyjna wspólnota benedyktyńska z Bellaigue. |
Tradycja benedyktyńska
Po kilku wiekach odrętwienia odnowa zakonu benedyktynów została zapoczątkowana we Francji, szczególnie przez o. Prospera Gueranger i związaną z nim szkołę śpiewu gregoriańskiego w opactwie Solesmes, a także nowo założone opactwo Sainte Marie de la Pierre-Qui-Vire. Pierwszy opat, ojciec Jean-Baptiste Muard (ur. 1809 r.) zachęcony został do podjęcia tego dzieła przez św. Jana Marię Vianneya, proboszcza z Ars, oraz przez bł. Papieża Piusa IX. Po jego śmierci w 1854 r. pracę swego poprzednika kontynuował o. Romain Banquet, założyciel m.in. słynnego opactwa d’Encalcat. Klasztory poświęcane były Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu NMP. Nastąpił prawdziwy rozkwit reguły św. Benedykta, który przetrwał w „pokoju benedyktyńskim” ponad 100 lat. Dopiero reformy posoborowe dokonały prawdziwej duchowej dewastacji zakonu benedyktynów, zmieniając jego regułę oraz liturgię.
Pomimo to kilku zakonników zachowało wierność benedyktyńskiej tradycji. Wkrótce powstał pierwszy klasztor benedyktynów Tradycji w Bedoin, później przeniesiony do Le Barroux, do którego wstąpiło kilkudziesięciu młodych ludzi, przyciągniętych głównie niezmordowaną obroną tradycyjnej Mszy św. oraz tradycyjnego benedyktyńskiego officjum. Mnisi przeznaczeni do kapłaństwa otrzymali święcenia z rąk arcybiskupa Lefebvre, który całym sercem pomagał duchowo w powstaniu tego bastionu Tradycji.
W 1987 r. przeor Le Barroux, o. Gerard Calvet, wysłał 6 zakonników do Brazylii, aby założyli tam klasztor p.w. Świętego Krzyża w Nova Friburgo, niedaleko Rio de Janeiro. Żyjąc w całkowitym ubóstwie, mnisi zbudowali wszystko od podstaw: opactwo, kościół, cele, refektarz. Już kilka miesięcy później było ich 10, pod kierownictwem o. Tomasza z Akwinu, Brazylijczyka.
„Mocni w wierze”
W 1988 roku, po święceniach biskupich w Ecône, gdy opactwo Le Barroux zdystansowało się od abpa Lefebvre’a i Bractwa Św. Piusa X, zakonnicy w Brazylii zadeklarowali wierność nieskażonej Tradycji. Jeden z nich, o. Cyprian, zapytał arcybiskupa Lefebvre, w jaki sposób mają teraz kontynuować walkę? Arcybiskup odpowiedział:
Bez klasztorów, bez przykładu kontemplacyjnego życia zakonnego poświęconego całkowicie Bogu, Kościół nigdy nie podniesie się z obecnego kryzysu. Aby przeżyć ten kryzys, trzeba dużo więcej klasztorów, dużo więcej dusz pragnących poświęcić całe życie w modlitwie i zadośćuczynieniu.
W 1991 roku ojciec Cyprian wraz z dwoma innymi zakonnikami założył drugi klasztor benedyktynów Tradycji w Stanach Zjednoczonych. W Silver City w stanie New Mexico powstał klasztor Matki Bożej z Guadalupe, w którym przebywa obecnie już ok. 12 mnichów.
W roku 1999 przełożony klasztoru w Brazylii wysłał mnichów do Europy, aby odtworzyli wspólnotę zakonną we Francji. Bractwo Św. Piusa X oddało im do dyspozycji przeorat w Verac blisko Bordeaux. Kilka miesięcy później mnichów było już siedmiu, i przeorat okazał się być zbyt mały. Jednak Opatrzność Boża czuwa...
Bellaigue
Kilka lat temu przewodnik turystyczny Michelin wspominał o opactwie Bellaigue jako o ruinach klasztoru cystersów z XII wieku. Dziś, dzięki staraniom właścicieli, klasztor został częściowo odremontowany. W 2000 roku sprzedano zabudowania stowarzyszeniu przyjaciół zakonników Benedyktynów Tradycji, którzy kilka miesięcy później przeprowadzili się do nowej „ziemi obiecanej”. W klasztorze Matki Bożej z Bellaigue benedyktyni Tradycji starają się realizować dewizę św. Benedykta: ora et labora – módl się i pracuj! Pierwsze obłóczyny odbyły się 6 stycznia 2001, a w 3 dni później został przyjęty kolejny postulant; następni czekają na zakończenie remontu cel, ich wstąpienie przewidziano na 21 marca br., w święto św. Benedykta.
Klasztor Matki Bożej z Guadalupe, Silver City, Nowy Meksyk (USA). | Klasztor Matki Bożej w Bellaigue (Francja). |
Ora et labora!
Prawie 7 godzin każdego dnia mnisi spędzają w kaplicy klasztornej, wypełniając w ten sposób pierwsze przykazanie Boże: „Panu Bogu swojemu kłaniać się będziesz i Jemu samemu służyć”; ich właściwe zadanie polega bowiem na śpiewaniu Divinum Officium, Boskiego officjum 7 razy dziennie. Benedyktyński dzień zaczyna się o godzinie 4 rano śpiewaniem jutrzni, po której ma miejsce lectio divina – czytanie Pisma świętego i Ojców Kościoła, następnie laudes (poranny śpiew chwały) i rozważanie. Każdy zakonnik będący kapłanem odprawia codziennie cichą Mszę świętą przy jednym z bocznych ołtarzy, a po odśpiewaniu prymy (kanoniczna modlitwa poranna w pierwszą godzinę dnia, tj. o godz. 7) i tercji (trzecia godzina dnia, tj. o godz. 9) odprawiana jest uroczysta Msza św. konwentualna, w której uczestniczą wszyscy zakonnicy.
Po Mszy mnisi pracują, umysłowo i fizycznie: nowicjusze uczą się łaciny, egzegezy, liturgii, orzeczeń Urzędu Nauczycielskiego Kościoła oraz śpiewu gregoriańskiego. Zakonnicy przeznaczeni do kapłaństwa studiują filozofię św. Tomasza z Akwinu oraz teologię.
Reguła św. Benedykta wyszczególnia, że mnisi muszą żyć z pracy swoich rąk. Zakonnicy uprawiają więc ziemię, zajmują się kuchnią, robotami budowlanymi, a także hodowlą zwierząt.
Inny rodzaj „pracy” wymusił na ojcach obecny stan kryzysu w Kościele. Wierni proszą ich o pomoc przy katechizacji dzieci i przygotowaniu ich do pierwszej Komunii oraz bierzmowania. Praca jest dla benedyktyna kontynuacją modlitwy i kontemplacji, dlatego mnisi wykonują swoje zadania w milczeniu, a przerywają je w środku dnia przez śpiewanie seksty (modlitwa kanoniczna w szóstą godzinę dnia, tj. o 12 w południe) i nony (modlitwa kanoniczna w dziewiątą godzinę, tj. o 15), pomiędzy którymi nabierają nowych sił podczas posiłku, rekreacji i krótkiego odpoczynku.
Wieczorem śpiewają w uroczysty sposób nieszpory, a po kolacji i krótkiej rekreacji dzień kończy się śpiewaniem kanonicznej modlitwy wieczornej – komplety.
Ruiny kościola w Bellaigue. |
Zakonnicy trwają cały dzień w skupieniu i milczeniu, nazywanym zwyczajowo „zwyczajnym” i „wielkim” silentium. Od komplety do końca Mszy konwentualnej obowiązuje wielkie milczenie, podczas którego nie wolno mówić: ani ustami, ani znakami. Zwyczajne milczenie obejmuje pozostały czas, włącznie z posiłkami, z wyjątkiem dwóch rekreacji: wolno wówczas mówić, jeśli jest to potrzebne, a i wtedy jedynie cichutko i tak krótko, jak tylko możliwe.
Tajemnica monastycznego powołania
Mnichem jest ten, kto pragnie tylko Boga, kto poświęca wszystko, aby żyć dla Niego i tylko dla Niego.
Powołanie zakonne jest szukaniem Boga „dla Niego samego”, jest ucieczką od wszystkiego, co nie jest Nim. Człowiek, natchniony przez łaskę, uwalnia się od wszystkich przelotnych pragnień, aby tęsknić jedynie za najwyższym dobrem, którym jest sam Bóg. Decyduje się zatem na to, aby niejako już teraz żyć wiecznością, rezygnując ze wszystkiego, co wcześniej i później przeminie, zachowując zaś wszystko to i tylko to, co już teraz jest początkiem wiecznego życia: „Moje słowa nie przeminą”.
Tajemnicę zakonnika odnajdujemy na kartach Ewangelii, gdy młodzieniec pytał Pana Jezusa, co ma czynić, aby osiągnąć wieczne życie. Jezus mu odpowiedział:
Znasz przykazania: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca twego i matkę twoją. – A on rzekł: Wszystkiego-m tego strzegł od młodości mojej. – Posłyszawszy to, rzekł mu Jezus: Jednego jeszcze ci nie dostaje, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebiesiech, a przyjdź i pójdź za mną. Ω