Komunikat w sprawie deklaracji Dominus Iesus
Dnia 6.08.2000 r. Kongregacja ds. Doktryny Wiary opublikowała dokument nt. „jedności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła”. Dokument ten spro-wokował gwałtowną reakcję w środowiskach modernistycznych oraz w wielu wspólnotach zaangażowanych w ekumenizm, a znajdujących się poza Kościołem.
Faktem jest, że wspomniany dokument wyraźnie przypomina i ponownie potwierdza liczne punkty tradycyjnej doktryny katolickiej. Jego skuteczność została jednakże w znacznym stopniu ograniczona przez akceptację idei, mających za źródło II Sobór Watykański.
Zasadnicze tezy Soboru dotyczące stosunku Kościoła katolickiego do innych religii chrześcijańskich oraz niechrześcijańskich zostały zaprezentowane w taki sposób, jakby stanowiły one integralny element wiary katolickiej.
To, co niektórzy powiedzieli o Soborze, można zastosować również do dokumentu Dominus Iesus:
Mamy do czynienia z kolizją dwu tradycji teologicznych, które nie mogą się wzajemnie zrozumieć (bp Henrici La maturation du Concile, w czasopiśmie „Communio”).
Ów problem jest dla katolików tak niecodzienny i niezwykły, iż często bezrefleksyjnie przechodzą oni do porządku dziennego nad faktem, że jest rzeczą niemożliwą pozostawanie wiernym dwóm Soborom, reprezentującym wykluczające się nawzajem stanowiska1.
Sprzeczność ta jest dobrze widoczna w tekście deklaracji, szczególnie we fragmentach traktujących o jedności Kościoła katolickiego. Pozornie wydaje się, że potwierdzona została tożsamość między Kościołem Chrystusowym a Kościołem katolickim przez wspomnienie ciągłości historycznej między Kościołem założonym przez Pana Jezusa, a Kościołem katolickim dzisiaj (nr 16). Jednakże ten sam dokument przeczy tej tożsamości, przypominając sformułowanie „subsistit in” (nr 16–17). Faktem jest, że nie ma równoznaczności między est – ‘jest’ (słowo to stwierdza ową tożsamość Kościoła) a subsistit in (słowo to pozwala zakładać istnienie – obok jedynego prawdziwego Kościoła – jeszcze innych „prawdziwych kościołów” [nr 17]), sam kard. Ratzinger stwierdził to wiosną br.2.
W tekście tym Kardynał podkreślił, że z jednej strony subsistit in jest fundamentem ekumenizmu3, z drugiej zaś, że to właśnie subistit stoi w sprzeczności z tradycyjnym est4.
Ponieważ grzech jest sprzecznością, w ostatniej analizie nie można pogodzić w sposób logiczny owej różnicy między susbistit a est. W paradoksie tym, paradoksie różnicy między jednością a konkretyzacją Kościoła, a istnieniem rzeczywistości kościelnej poza jedynym podmiotem, odbija się sprzeczny charakter ludzkiego grzechu, mianowicie sprzeczność w rozdzieleniu (division).
Stąd nietrudno wnioskować, że jeśli fundament ekumenizmu jest w sprzeczności z tradycyjną doktryną, to sam ekumenizm również jest przeciwny doktrynie tradycyjnej...
W dokumencie Dominus Iesus znajdujemy tragiczne potwierdzenie obecnej sytuacji Rzymu, pogrążonego w nieprzeniknionych ciemnościach. Nigdy dotąd nie nauczano doktryn, stanowiących sprzeczność samą w sobie, uznanych za nie do pogodzenia przez samych nauczycieli.
Mimo chwalebnej intencji potępienia nadużyć, dokument ten, przypominając zdrową naukę jedynie połowicznie, nie jest w stanie dopomóc, co było jego intencją, w przezwyciężeniu doktrynalnego kryzysu. Ω
Menzingen, 29 października 2000, w święto Chrystusa Króla