Przed zbliżającym się Jubileuszem Biskupów ordynariusz Fatimy ogłosił, że z tej okazji 8 października Papież zamierza poświęcić świat Niepokalanemu Sercu NMP z wyraźnym wymienieniem Rosji. Tych, którzy poczuli w związku z tym przypływ nadziei czekało kolejne gorzkie rozczarowanie. Nie tylko bowiem Rosja nie została wymieniona, nie dokonano nawet prawdziwego poświęcenia, ograniczając się do „zawierzenia” przyszłego tysiąclecia Maryi celem osiągnięcia doczesnej pomyślności i dóbr czysto ziemskich, do prośby o stworzenie „kwitnącego ogrodu na Ziemi”, bez wzmianki o najważniejszym – o zbawieniu dusz i o konieczności nawrócenia grzeszników. W ten sposób została zmarnowana ostatnia chyba szansa, by w okresie jubileuszowym wypełnić żądania Matki Bożej Fatimskiej.
Fakt ten dowodzi, że pomimo pozornych symptomów powrotu do Tradycji (zob. artykuł o deklaracji Dominus Iesus, s. 7), nie dokonują się żadne zasadnicze zmiany na lepsze.
Jakie owoce przyniósł Rok Jubileuszowy 2000?
Z jednej strony widzimy częściowe załamanie się dialogu ekumenicznego z Prawosławiem oraz wzrost nastrojów podejrzliwości i nieufności wśród katolickich i niekatolickich ekumenistów wobec nieprzewidywalnego zachowania Watykanu – opublikowanie deklaracji Dominus Iesus okazało się dla nich wielkim zaskoczeniem. Przy tej okazji dały się również zauważyć głębokie podziały wśród kościelnej hierarchii. Podobnie porażką zakończyło się zaangażowanie Rzymu na rzecz zaprowadzenia w Roku Jubileuszowym światowego pokoju.
Z drugiej strony, w wymiarze nadprzyrodzonym, sytuacja zdaje się wyglądać jeszcze gorzej. Wiele milionów pielgrzymów nawiedziło Wieczne Miasto. Ale czy można mieć nadzieję na rychłą poprawę życia moralnego, nawrócenia, wypełniające się kościoły, seminaria, klasztory? W tym roku w Polsce odnotowano spadek liczby kleryków o 12%! Kościoły pustoszeją, spada systematycznie liczba zawieranych małżeństw i chrztów dzieci – ale nic nie jest w stanie zachwiać optymizmu modernistów.
Katolikom związanym z komisją Ecclesia Dei Rok Jubileuszowy przyniósł same klęski i rozgoryczenia: zmuszono ich do porzucenia nawet tych zasad, którym starali się pozostawać wierni przez ostatnie 12 lat. Wielu kapłanów i seminarzystów Bractwa Św. Piotra straciło zaufanie do Rzymu, wśród reszty narastają nastroje zniechęcenia i apatii.
Nie można jednak powiedzieć, że Bóg nie przygotował na ten święty rok szczególnych i licznych łask. Można być przekonanym, że gdyby nie wzgardzono w taki sposób i nie zniekształcono złośliwie orędzi Fatimskich, gdyby członkowie Bractwa Św. Piotra nie poddali się tak łatwo naciskom modernistycznego Rzymu, o wiele więcej łaski spłynęłoby na wiernych.
Pomimo tego, nieskończone miłosierdzie Boże raczyło udzielić szczególnych łask niektórym biskupom, którzy coraz wyraźniej zdają sobie sprawę z powszechnego kryzysu i powracają do odprawiania Mszy Wszechczasów. Również znaczna liczba kapłanów, zwłaszcza młodych, wkracza na drogę powrotu do Tradycji – obserwujemy to szczególnie we Francji.
Także nasze Bractwo ma wielkie powody do wdzięczności za 30 lat istnienia: od dnia założenia 1 listopada 1970 r. Bóg nieustannie nam błogosławił, i mimo ponawiających się ataków zachował nas w niezachwianej i nieskażonej Wierze katolickiej.
Dlatego z całego serca dziękujmy dobremu Bogu i Niepokalanej za ten Rok Jubileuszowy oraz zachęcamy wiernych, aby wytrwali przy Tradycji, która w dalszym ciągu toczy bój o chwałę Boga, o tryumf Kościoła i o zbawienie dusz. Ω