Dwa wiersze
Poniższe wiersze pochodzą ze zbioru „Pieśni nabożne”.
10. KRZYŻ
Nie płacz, przeczysta Królowo.
Jeszcze nie.
Jeszcze – żyje. On jeszcze – trwa.
Albo płacz – Przeczysta. Łzy Twoje nad niebo przejrzystsze.
Spoglądać przez łzy Twoje to światłem sycić żal duszy,
Miłością żal bezbrzeżny koić,
niewygasły płomień bólu żaru Słońc krwawych,
ostrych włóczni cierpienia,
serc umarłych koić rany.
Płacz, Przeczysta.
Twój Syn światłem bólu źrenic zamglonych Miłości smutkiem,
triumfem życia blask źrenic Twoich rozpala.
Łzy Twoje nadzieją Słońc zgasłych,
świtem Stworzenia, nowej radości, zdumienia,
bólem rodzonych w sercu mieczem przebitym,
pod szpicą śmierci ostrą zdrojami zimnymi,
co płyną rześkie, młode,
ach, młode i wieczne;
Słońcem nowym, co wzejdzie rozpalone; już wschodzi...
Patrz, gwiazdo-żarze, żalu gwiazd przedwiecznych,
znad mgieł wzniesionych,
wyżynom nocy świecąc, Imieniem Stwórcy zbawienie ogłaszasz
ciemnościom nizin;
tu, gdzie stoisz, Przeczysta, popielnym żalem spowita,
Pani żaru Ognia czystego, żywego strumieniu płomienia,
duszo święta i jasna,
przyćmiona:
płacz,
bo Twój Syn umiera...
„Wykonało się”.
Śmierć krzyknęła w rozpaczy.
11. GRÓB
Tobie ciemno tam, zimno w grobie.
Leżysz biedny – blady, nagusieńki – prócz całunów białych – nic.
A kamienie zimne przecież, twarde.
Może Ciebie obudzą, ciało zbite gniotąc?
Może wyjdziesz, drżący z zimna, za Słoneczkiem ciepłym tęskniąc?
Kiedy wyjdziesz, Synku?
Wyjdź, Matce starej wyjdź, niech zobaczy lico Twoje...
Nie!
Skrwawione było, okrutnie zbite – lico Twoje...
Biel – lepsza mu.
Tam, w grobie – spokojnie. Już nie biją, nie męczą.
Już niczego nie trzeba. Niczego...
Ciebie trzeba, Synku. Tyś Światło, a tu – noc...
Wyjdź już, serca nie rań dłużej.
Albo wpuść do środka – tam miejsca dość.
Pozwól skulić się u stóp Twoich, łzami zmytych,
oczy zamknąć;
z Tobą spać pozwól...
Kiedyż, Synku?