Święta cisza
Seminarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zaitzkofen
Każdego roku pod koniec czerwca bądź na początku lipca do małej wioski bawarskiej Zaitzkofen przybywa kilka tysięcy tradycyjnych katolików z Austrii, Szwajcarii, Niemiec i innych krajów. Okazją do tego są święcenia kapłańskie, będące uwieńczeniem sześciu lat przygotowania przez modlitwę, naukę i pracę. W Międzynarodowym Seminarium Najświętszego Serca Jezusowego studiuje około czterdziestu seminarzystów, nad którymi opiekę sprawuje sześciu księży. W kuchni, zakrystii i stolarni pomaga siedmiu braci zakonnych i czterech postulantów, a ponadto pomagają trzy siostry oblatki. W ostatnich latach seminarium, które już ze swej nazwy było międzynarodowe, stało się takim rzeczywiście. Niemcy nie stanowią już większości seminarzystów. Oprócz nich studiują tutaj Austriacy, Szwajcarzy, Czesi, Polacy, Litwini, Holendrzy oraz pojedyncze osoby z Belgii, RPA, Łotwy, Estonii i Szkocji. Oprócz członków Bractwa Św. Piusa X są tutaj też redemptoryści z klasztoru Golgotha na Orkadach.
Studia w seminarium trwają sześć lat i podzielone są na trzy okresy: rok duchowości, dwa lata filozofii, trzy lata teologii. Na pierwszym roku klerycy poznają podstawy życia duchowego, regulamin Seminarium, statuty Bractwa, encykliki papieskie o kapłaństwie, podstawowe wiadomości o Piśmie świętym i liturgii, a także dokumenty Kościoła potępiające liberalizm i modernizm. Seminarzyści pierwszego roku część dnia poświęcają pracy fizycznej, np. na pielęgnację parku i sadu, pomoc w kuchni lub zakrystii. Po pierwszym semestrze, w święto Matki Boskiej Gromnicznej, seminarzyści otrzymują sutanny. Na to wielkie święto przybywa do seminarium, oprócz gości nowo obłóczonych, także wielu wiernych.
Rok drugi i trzeci to studium rozmaitych dyscyplin filozoficznych: ontologii, teorii poznania, kosmologii, psychologii filozoficznej, logiki, teodycei i etyki. Do tego dochodzi apologetyka i teologia fundamentalna. Na początku drugiego roku w święto Niepokalanego Poczęcia NMP seminarzyści wstępują do Bractwa Św. Piusa X. Dokładnie rok po swych obłóczynach przyjmują tonsurę, przez co stają się osobami poświęconymi Bogu – członkami hierarchii Kościoła. Biskup obcina im włosy na głowie w pięciu miejscach. Jest to symbol całkowitego oddania się Bogu, jak też korony cierniowej.
Na trzecim roku klerycy otrzymują pierwsze święcenia niższe – ostiariat i lektorat. Lektor czyta lekcję w czasie uroczystej Mszy śpiewanej oraz może błogosławić potrawy.
Kolejne niższe święcenia – egzorcystat i akolitat – otrzymują seminarzyści czwartego roku. Egzorcysta posiada szczególną władzę przy odmawianiu małego egzorcyzmu (duży egzorcyzm zarezerwowany jest dla kapłanów), natomiast akolita otrzymuje szczególne łaski przy służeniu do Mszy św.
Niższe świecenia, swoją historią sięgające jeszcze okresu pierwszych prześladowań chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim, zostały zlikwidowane przez rewolucję liturgiczną roku 1969. Święcenia te, choć jeszcze nie sakramentalne, przybliżały seminarzystę stopniowo do ołtarza, dając mu zadania coraz bardziej ukierunkowane na istotę Mszy św. W ten sposób stanowiły one doskonałe przygotowanie do święceń kapłańskich. Sam Kościół posoborowy dostrzegł ten brak i nowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku uzależnia święcenia diakonatu od poprzedzających je tzw. posług lektora i akolity.
Na piątym roku sprawa staje się poważniejsza. Dwa tygodnie przed Wielkanocą klerycy otrzymują święcenia subdiakonatu, z którymi związany jest już na zawsze obowiązek odmawiania brewiarza i zobowiązanie celibatu. Jak się to żartobliwie mówi, od tej pory seminarzysta może odmawiać brewiarz i nie musi się już żenić.
W wigilię Zesłania Ducha Świętego biskup udziela święceń diakonatu. Diakon może już udzielać uroczyście chrztu świętego, rozdawać Komunię św., a także głosić kazania.
Zajęcia z teologii to przede wszystkim wykłady z dogmatyki i teologii moralnej. Do nich dochodzą prawo kanoniczne, historia Kościoła, liturgika i teologia pastoralna.
Szósty rok kończy się, jak wspomniałem na początku, święceniami kapłańskimi. Nałożenie rąk biskupich wyciska niezatarte znamię na nowo wyświęconych, będące udziałem w wiecznym kapłaństwie i unii hipostatycznej Jezusa Chrystusa. Teraz mogą odnawiać w bezkrwawy sposób na ołtarzu krzyżową śmierć Pana Jezusa. Teraz mogą swymi rękoma dotykać Jego Przenajświętszego Ciała i rozdawać Je wiernym. Teraz mogą słowami rozgrzeszenia czynić z grzeszników dzieci Boże, których dziedzictwem jest Niebo. Teraz mogą przez święte olejem namaszczenie przygotowywać wiernych na spotkanie z Bogiem w wieczności. Teraz mogą błogosławić związek małżeński, którego celem jest przysporzenie Kościołowi nowych członków, a Niebu nowych mieszkańców.
Wyświęceni w Zaitzkofen księża pracują obecnie na wszystkich kontynentach (za wyjątkiem Azji): w Nowej Zelandii i w amerykańskiej Winona, w Afryce Południowej i w Santiago de Chile, przede wszystkim jednak w Europie.
Pałac w Zaitzkofen, w którym mieści się seminarium, pochodzi w obecnym kształcie z XVIII wieku. Na początku XIX w., po wygraniu przez Napoleona bitwy z Austriakami pod Eggmühl (3 km od Zaitzkofen), w pałacu tym zadecydowano o sekularyzacji Bawarii. W 1978 roku grupa wiernych zakupiła historyczny budynek. Początkowo myślano o domu dla starszych osób, w końcu przełożeni Bractwa zadecydowali o przeniesieniu tutaj założonego w 1976 roku w szwajcarskim Weissbad niemieckojęzycznego seminarium. Pierwszym rektorem był ks. Franciszek Schmidberger. Szybko przystosowano do użytku budynek na nową kaplicę. Dobudowano też nowe skrzydło mieszkalne. W samym pałacu mieszczą się bowiem, poza kaplicą pałacową, przede wszystkim pomieszczenia użytkowe: kuchnia, refektarz, biuro, biblioteka, pokój rekreacyjny, pokój gościnny, sale wykładowe i mały sklepik z książkami.
Zwykły dzień seminarzysty wypełniony jest po brzegi. Pobudka jest o 6.00 (zobowiązani do odmawiania brewiarza wstają jeszcze wcześniej). O 6.30 następuje modlitwa poranna Kościoła – pryma, a po niej rozmyślanie. O 7.15 jest Msza św. Jednocześnie inni księża odprawiają ciche Msze przy bocznych ołtarzach.
O 8.05 jest śniadanie, a pół godziny później rozpoczynają się zajęcia, które trwają do południa. Po modlitwie południowej (sekście) jest obiad. Przez większą część obiadu i kolacji (za wyjątkiem świąt) czytana jest książka. Przy obiedzie dotyczy ona najczęściej historii Kościoła, a przy kolacji opisuje życie jakiegoś świętego. Po obiedzie następuje godzinna rekreacja. Kto akurat nie zmywa naczyń, musi przebywać na dworze. Z reguły idzie się dwójkami na spacer. W ładną pogodę można grać w piłkę nożną lub badmingtona (w zimie – w hokej na zamarzniętym stawku). Po południu młodsze roczniki mają zajęcia z języków starożytnych (łacina, greka, hebrajski), starsi natomiast, o ile się nie uczą, mogą się zająć swymi obowiązkami na rzecz seminarium. Kilku seminarzystów zajmuje się redagowaniem i wydawaniem pisma dla młodzieży niemieckiej „Der Gerade Weg” (Prosta Droga). Inni przygotowują plany pracy bądź plany ministrantów lub pracują w bibliotece. W seminarium wydaje się też pismo dla księży „Dives in omnes”, które zamieszcza między innymi teologiczne prace seminarzystów.
O 16.00 jest nieobowiązkowy podwieczorek, a o 17.15 również nieobowiązkowa Msza św. w kaplicy pałacowej, na którą jednak uczęszcza wielu seminarzystów, jeśli akurat w tym czasie nie mają pilnych obowiązków. Popołudnie kończy się Różańcem (względnie Wystawieniem Najświętszego Sakramentu lub Drogą Krzyżową) o 18.30. O 19.00 jest kolacja, a po niej rekreacja, którą można spędzić wewnątrz budynku. Jedni słuchają muzyki, drudzy grają w szachy, można też wybrać się na spacer lub pograć na pianinie (jeśli się potrafi). Wieczór kończy się wykładem duchowym o 20.15 i kompletą o 20.45. O 22.00 wszystkie światła powinny być zgaszone.
Przez cały dzień obowiązuje w seminarium milczenie. Wyjątkiem są przerwy międzylekcyjne, obie rekreacje i podwieczorek. Nieco inaczej wygląda program w środę i niedzielę. W środę popołudnie jest wolne, co niektórzy wykorzystują, by pojechać do pobliskiej Ratyzbony na zakupy albo do tamtejszej przebogatej biblioteki uniwersyteckiej.
W niedzielę natomiast głównym punktem dnia jest Msza św. solenna z diakonem i subdiakonem o godz. 10.00. Jedzenie w niedzielę jest nieco lepsze niż zwykle, do obiadu podaje się wino, a do kolacji – piwo. W niedzielę po obiedzie również jest czas wolny, tyle że o 17.00 są uroczyste nieszpory.
W sobotę jest mniej lekcji, za to po południu seminarzyści uświęcają się sprzątając ubikacje, prysznice, korytarze i sale wykładowe.
Seminarium posiada park z małym stawem. 13 maja br. ksiądz rektor poświęcił wybudowaną w ciągu dwóch miesięcy małą, ale przepiękną kapliczkę parkową Matki Bożej Fatimskiej.
W ostatnim roku powiększyła się też stolarnia, w której pracują bracia pod przewodnictwem brata Leona. To w niej wykonano wyposażenie seminaryjnej zakrystii, a także ławki dla naszych nowych kościołów w Ecône i w Reutlingen. Nieopodal stolarni znajduje się ul, miód na niedzielne śniadanie pochodzi więc z własnej pasieki. Własnej produkcji są też sok jabłkowy, masło i chleb, który piecze szef seminaryjnej kuchni – brat Józef. O porządek w zakrystii, kwiaty na ołtarzu i przygotowanie liturgii troszczy się brat Jerzy. On szyje też szaty liturgiczne; niektóre z nich trafiły również do Polski.
Każdy rok zaczyna się tygodniowymi rekolekcjami. W ciągu sześciu lat seminarium każdy seminarzysta uczestniczy raz w trzydziestodniowych rekolekcjach ignacjańskich. Ponadto tygodniowe rekolekcje odbywa się przed święceniami subdiakonatu i kapłaństwa. Co miesiąc klerycy uczestniczą w dniach skupienia (najczęściej w pierwszą sobotę miesiąca).
Tak to płynie życie seminaryjne w ciszy i spokoju, bo tylko w ciszy i spokoju rodzą się wielkie dzieła Boże. Ω