Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Klemensa I, papieża i męczennika [3 kl.]
Zawsze Wierni nr 4/2019 (203)

Siostry Bractwa św. Piusa X

Tradidi quod et accepi” – „Ja bowiem otrzymałem od Pana, co wam też przekazałem”

Przypominając te słowa św. Pawła, abp Lefebvre pragnął podkreślić swą niezachwianą wierność Kościołowi rzymskokatolickiemu. Przy licznych okazjach wyjaśniał, że walka, jaką stoczył w obronie Mszy i Tradycji, nie była jego osobistą krucjatą, ani też doktryna, którą głosił, nie była jego prywatną doktryną. We wszystkich podejmowanych przez niego inicjatywach chodziło mu przede wszystkim o obronę praw Boga, o zbawienie dusz, o prawdę  – o wiarę świętą. Dzięki temu co nam przekazał możemy wciąż zachwycać się bogactwem skarbnicy doktryny oraz świętości, której strażnikiem jest Kościół katolicki. Idąc za natchnieniem Opatrzności, Arcybiskup pozostawił po sobie również wspólnotę zakonną: siostry Bractwa Św. Piusa X. Choć nie są one jedynym założonym przez niego zgromadzeniem zakonnym, są niemniej, jak wskazuje na to sama ich nazwa, „wspólnotą siostrzaną” Bractwa Kapłańskiego, ożywioną tym samym duchem i posiadającą ten sam cel.

Początki

W roku 1970 bp Charriere oficjalnie zatwierdził statuty Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, w których abp Lefebvre wspominał o swych planach powołania do życia także wspólnoty sióstr. Przez niemal trzy lata pragnienie to pozostawało jednak jedynie na papierze. Czego brakowało? Sióstr! Niebawem miało się to jednak zmienić.

Przez te trzy lata z całego świata napływały prośby o kapłanów oraz sakramenty. Arcybiskup odbywał więc wiele podróży. W lutym 1973 roku wylądował w Melbourne w Australii, gdzie poznał pewną młodą, dziewiętnastoletnią wówczas dziewczynę, pragnącą poświęcić się Bogu w życiu zakonnym. Aspirantka, Janine Ward, która nie była w stanie znaleźć w swym własnym kraju klasztoru, do którego mogłaby wstąpić, usłyszała od kogoś, że odwiedzający Australię francuski biskup założył właśnie nowe zgromadzenie. Zwróciła się więc do niego z prośbą o przyjęcie jej jako postulantki. Sam Arcybiskup przekonany był wówczas, że prosiła go ona jedynie o założenie takiego instytutu. Pomimo to, choć oboje mieli na ten temat całkowicie różne wyobraźnia, zorganizowano podróż dla przyszłej postulantki.

W jakim języku porozumiewali się przyszły założyciel sióstr Bractwa oraz jego pierwsza córka? Po angielsku? Po francusku? Arcybiskup miał problem ze zrozumieniem jej akcentu, ona zaś nie znała ani słowa po francusku!

We wrześniu 1973 roku Janine opuściła swój kraj rodzinny wyruszając do Ecône. Jakież było jej zdumienie, gdy po przybyciu na miejsce dowiedziała się że jest jedyną postulantką! Nie było innych sióstr, nie było również samego zgromadzenia! Jednakże Boża Opatrzność, która miała swe własne plany, nie opuściła jej. Zanim jednak mogła rozpocząć formację przed rozpoczęciem życia zakonnego, konieczne było przezwyciężenie bariery językowej. Arcybiskup znalazł w Bretanii wspólnotę dominikanek, która przyjęła pod swój dach młodą postulantkę a niebawem również kolejne aspirantki. Następnie, czując się niezdolnym do zapewnienia formacji zakonnej przyszłym członkiniom nowego zgromadzenia, poprosił o pomoc swą siostrę-misjonarkę, matkę Marię Gabrielę.

Przez ponad czterdzieści lat m. Maria Gabriela pracowała jako misjonarka w Zgromadzeniu Sióstr od Ducha Świętego. Przepełniona gorliwością o zbawienie dusz większość tego czasu spędziła na kontynencie afrykańskim. W roku 1974 przebywała akurat w Europie, przechodząc rekonwalescencję po przebytej chorobie. Czekając na powrót do swej ukochanej Afryki, dostrzegła, że wola Boża zaczyna wskazywać jej inny kierunek. Znaki stawały się coraz wyraźniejsze: kryzys w Kościele, załamanie się życia zakonnego w jej własnym zgromadzeniu, pogarszający się stan zdrowia, naglące prośby jej brata o pomoc w przekazywaniu autentycznego ducha zakonnego. Pomimo miłości do własnego zakonu, m. Maria Gabriela postanowiła wykonać stanowczy krok  – i otoczyła swą matczyną miłością rodzące się zgromadzenie sióstr Bractwa Św. Piusa X.

Pierwszy nowicjat zorganizowany został w Albano nieopodal Rzymu. Tam właśnie kontynuowała Janine swój postulat pod kierownictwem m. Marii Gabrieli, aż do obłóczyn 22 września 1974  – który to dzień stanowił prawdziwe narodziny nowej rodziny zakonnej. Dwa lata później, 29 września 1976 r., kiedy składana była pierwsza profesja, w uroczystości wzięło już udział dwanaście nowicjuszek i osiem postulantek. M. Maria Gabriela mogła napisać z radością do swej siostry: „Przyznaję, że staję się coraz bardziej przywiązana do tego nowego zgromadzenia, widząc tak wiele dowodów opieki ze strony Bożej Opatrzności”.

I rzeczywiście, Bóg nie przestaje błogosławić naszej rodzinie zakonnej. Obecnie, mając za sobą 44 lata istnienia (2018), liczy ono 195 profesek. Wśród 21 domów, znajdujących się w 9 krajach, są 4 nowicjaty (we Francji, USA, Argentynie oraz w Niemczech). Dom Generalny znajduje się w St. Michel-en-Brenne we Francji.

Siostry Matki Bożej Pocieszenia

Powierzywszy siostry opiece św. Piusa X, którego wstawiennictwo zapewnić im miało wytrwanie w nieskażonej wierze katolickiej, Arcybiskup nadał ich zgromadzeniu inną jeszcze nazwę: Siostry od Matki Bożej Pocieszenia. Pragnął, aby to właśnie Jej dusza była wzorem i ideałem dla życia wewnętrznego członkiń nowej rodziny zakonnej.

Jak wyjaśniał w Konstytucjach: „Duch sióstr Bractwa Św. Piusa X jest całkowicie skoncentrowany na Najświętszej Ofierze Mszy”.

Korzenie tego zgromadzenia zakonnego odnaleźć więc można na Kalwarii. To właśnie tam z przebitego Serca Odkupiciela narodził się Kościół, to tam znajduje się źródło wszelkich łask. Tam również, zjednoczone z tym Sercem, znajdujemy bolesne i przebite mieczem boleści Serce Maryi, trwającej u stóp krzyża i ofiarującej samą siebie jako żertwę wraz ze swym Boskim Synem.

Utworzeniu Bractwa Św. Piusa X oraz Sióstr od Matki Bożej Pocieszenia przyświecał ten sam cel. Podobnie jak to miało miejsce na Kalwarii, także przy ołtarzu stać musi kapłan składający Najświętszą Ofiarę, a u boku jego stać muszą konsekrowane dziewice całkowicie oddane Ofierze Mszy, bez reszty poświęcone dziełu współodkupienia, które u stóp ołtarza, u stóp krzyża, również ofiarowałyby się „za wzorem i przykładem Matki Bożej Pocieszenia”. Widzimy więc, jak wzniosły cel wyznaczył Arcybiskup członkiniom nowego zgromadzenia: życie poświęcone pocieszaniu Boskiego Mistrza oraz wynagradzaniu za wyrządzane Mu zniewagi.

Ściśle związane z tym celem było pragnienie Arcybiskupa, aby siostry stanowiły duchowe wsparcie dla kapłanów Bractwa, ofiarując same siebie w intencji ich uświęcenia oraz prowadzonego przez nich apostolatu. Nawet na Kalwarii Chrystus Pan chciał, aby Matka Jego, poprzez swe zjednoczenie z Nim i Jego ofiarą, stała się Współodkupicielką rodzaju ludzkiego. Naśladując Jej przykład, siostry wspierają apostolat kapłanów Bractwa swym życiem kontemplacji i wyrzeczenia.

Dusza apostolatu

Zgromadzenie sióstr Bractwa Św. Piusa X ma charakter półkontemplacyjny, innymi słowy  – życie ich stanowi połącznie życia aktywnego oraz kontemplacyjnego. Sam Zbawiciel prowadził takie właśnie życie, nauczając i czyniąc cuda, a następnie wycofując się na miejsca osamotnienia, gdzie spędzał wiele godzin na modlitwie. Choć zgromadzenie w aktywny sposób wspomaga dzieła Bractwa, jego głównym celem pozostaje życie w zjednoczeniu z cierpiącym Zbawicielem, będące jedynym źródłem owocnego apostolatu i gwarancją zachowania ducha zakonnego. Tak więc poza zwykłą medytacją, Mszą św., różańcem oraz odmawianiem Oficjum, tak jak w przypadku większości zgromadzeń zakonnych, siostry spędzają każdego dnia godzinę na adoracji Najświętszego Sakramentu: godzinę poświęconą modlitwie za papieża, biskupów, kapłanów oraz dusze konsekrowane, a zwłaszcza wynagradzaniu, w zjednoczeniu z Matką Bożą Pocieszenia, za zniewagi wyrządzane Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.

Powołanie

Formacja sióstr Bractwa Św. Piusa X różni się nieco co do fundamentalnych wymogów od większości innych zgromadzeń zakonnych. O przyjęcie do zgromadzenia starać się mogą kandydatki w wieku od 18 do 30 lat, o ile tylko kierują się właściwą motywacją a ich stan zdrowia pozwala im na wykonywanie prac związanych z życiem wspólnotowym. Najpierw rozpoczynają postulat, który trwa co najmniej sześć miesięcy. W czasie tym aspirantka wyzbywa się nawyków życia światowego, bada swe powołanie, poznaje Konstytucje wspólnoty i stara się zanurzyć w duchu zgromadzenia: „duchu miłości, modlitwy, pokuty, ożywionego gorliwością o zbawienie dusz poprzez zjednoczenie z Ofiarą Zbawiciela oraz ofiarowanie siebie samych” (Konstytucje).

Po zakończeniu tego okresu postulantka może poprosić o habit zgromadzenia. Otrzymawszy go rozpoczyna się nowicjat, prawdziwe przygotowanie do życia zakonnego. Święta Matka Kościół wymaga, aby nowicjat trwał co najmniej dwanaście miesięcy, zachęca jednak równocześnie do przedłużania go o kolejny rok, w trakcie którego nowicjuszka mogłaby ugruntować w sobie ducha zgromadzenia  – i tę właśnie praktykę stosują Siostry Bractwa Św. Piusa X.

Nowicjat

„O Duchu Święty, stwórz we mnie nowe serce, abym mogła nieustannie postępować w duchu i cnotach mojego świętego powołania” (ceremonia obłóczyn).

Życie nowicjuszki, a później życie profeski, jest bardzo aktywne, zarówno wewnętrznie, jak zewnętrznie. Nowicjuszka pracuje nad pogłębieniem życia nadprzyrodzonego i stara się żyć nim coraz intensywniej każdego kolejnego dnia. Jak pisze św. Paweł, musi stać się „nowym stworzeniem”, tj. duszą oderwaną od rzeczy ziemskich i zorientowaną całkowicie na Boga, tak aby wypełniać Jego wolę i pracować dla Jego chwały. Przeobrażenia tego dokonać może jedynie zamieszkujący w kaplicy sam Boski Gość, który w ciszy naucza serca, innymi słowy, dokonać się ono może tylko poprzez „poznanie i umiłowanie naszego Pana, nie tyle spekulatywne co doświadczalne” (abp Lefebvre). Równie niezbędna jest jednak również osobista i nieustanna praca nad własnym uświęceniem, którą nowicjuszka wykonuje pod matczynym kierownictwem Mistrzyni Nowicjatu.

Nowicjuszce przydzielane są również codzienne obowiązki, nabywa także nowych umiejętności dzięki którym będzie mogła w przyszłości troszczyć się o potrzeby wspólnoty i wykonywać powierzane jej zadania w różnych domach, do których zostanie wysłana. Uczy się szyć, gotować, wykonywać prace ogrodowe, a niekiedy nawet konserwacyjne. Przede wszystkim jednak musi dobrze poznać prawdy swej religii. W tym celu uczestniczy w zajęciach i konferencjach duchowych, prowadzonych przez kapelana oraz pewne siostry profeski, przyswajając sobie wiedzę z zakresu doktryny, liturgii, apologetyki, historii Kościoła, życia zakonnego etc. Zyskuje w ten sposób solidne podstawy nie tylko dla przyszłego apostolatu, ale również dla swego własnego życia duchowego i zakonnego, znajdując w nich pokarm zarówno dla intelektu jak i życia modlitewnego.

Nowicjat jest również czasem na przyzwyczajenie się do radości oraz prób, w jakie obfituje życie wspólnotowe. „Stanowimy w Kościele Bożym małą rodzinę” (Konstytucje). To „życie rodzinne” jest regułą we wszystkich domach sióstr: podlegająca przełożonej generalnej oraz kapitule wspólnota każdego domu musi liczyć co najmniej trzy siostry, z których jedna pełni rolę lokalnej przełożonej. To właśnie w autentycznej, ożywianej miłością jedności swej rodziny zakonnej, znajdują siostry ukojenie i pociechę w doświadczeniach związanych ze swą posługą, wsparcie, dzięki któremu mogą pozostać wierne Konstytucjom, jak również środki do skutecznego apostolatu.

Całkowicie poświęcone Bogu

Po dwóch latach przygotowania nowicjuszka, poznawszy gruntownie obowiązki oraz wzniosłość życia zakonnego, podejmuje ostateczną decyzję składając trzy śluby: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Poprzez śluby te ofiaruje Bogu wszystko czym jest i co posiada, całą swoją osobę. Biskup lub delegowany przez niego kapłan nakłada na jej palec obrączkę, wypowiadając przy tym słowa: „Zaślubiam cię Jezusowi Chrystusowi, Synowi Najwyższego Ojca. Przyjmij więc tę obrączkę małżeńskiej wierności, pieczęć Ducha Świętego, abyś mogła żyć, jako oblubienica Boga”.

Ceremonia ta ma miejsce podczas Offertorium Mszy, u stopni ołtarza, przed otwartym tabernakulum. Najświętsze Serce Pana Jezusa otwiera się aby przyjąć swą nową oblubienicę, a wzajemna wymiana darów ma miejsce w cieniu krzyża, ołtarza ofiarnego. Poprzez śluby te, które przyjmowane są w imieniu Kościoła, siostra wyrzeka się całkowicie świata i poświęca Bogu, aby móc od tej pory oddać się wyłącznie modlitwie oraz apostolatowi. Śluby te odnawiać będzie każdego roku, a po dziesięciu latach złożyć może śluby wieczyste.

Będąc już profeską, siostra otrzymuje przydział do jednego z domów zgromadzenia. Może zostać przydzielona do pracy w przeoracie w Europie, Amerykach, Australii lub w jakimś kraju misyjnym. Niezależnie od tego jednak gdzie trafi i jaką formę będzie miał apostolat danego domu, kontynuować będzie wszystkie ćwiczenia duchowe okresu nowicjatu, aby czerpać z nich łaski niezbędne do współpracy  – na miarę jej zdolności i umiejętności  – przy poszerzaniu panowania naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało

Mówiąc ogólnie, celem działalności apostolskiej sióstr jest ułatwianie i uzupełnianie apostolatu prowadzonego przez kapłanów Bractwa.

Można by tu zapytać: w jaki sposób siostry ułatwiają kapłanom ich posługę? Naśladując Matkę Bożą oraz święte niewiasty, które towarzyszyły Zbawicielowi i Apostołom, siostry uwalniają kapłanów od konieczności zajmowania się wieloma przyziemnymi acz koniecznym pracami, takimi jak pranie, prasowanie, gotowanie i sprzątanie, przez co mają oni znacznie więcej czasu na wypełnianie swej posługi. Siostry wykonują również wszelkie prace mające związek z Najświętszą Ofiarą Mszy  – od szycia szat liturgicznych, poprzez dbanie o ołtarz i bieliznę kielichową, po wykonywanie i nauczanie śpiewu gregoriańskiego.

A uzupełnianie apostolatu kapłańskiego? Poza pracami domowymi na przydzielonych im placówkach siostry wykonują również typowe dla zakonnic posługi w parafiach oraz na misjach: przygotowują dzieci do sakramentów ucząc je katechizmu, nauczają w szkołach podstawowych, odwiedzają chorych i starszych parafian etc.

Ponadto znajdujący się we Francji Dom Generalny koordynuje specjalną misję powierzoną siostrom przez abp. Lefebvre’a w roku 1983  – Korespondencyjny Katechizm Matki Bożej Fatimskiej. Na świecie nie brakuje dusz pragnących poznać prawdy wiary oraz gotowych je pokochać, brakuje jednak katolickich szkół. Tak więc celem tej inicjatywy było przede wszystkim zasianie ziaren doktryny w rodzinach starających się zapewnić swym dzieciom autentycznie katolickie wychowanie. Dzięki temu  – prowadzonemu w trzech językach  – korespondencyjnemu kursowi katechizmu, na przestrzeni lat udało się dotrzeć do tysięcy dusz na całym świecie  – nawet na terytorium Rosji. W roku 2007 lekcje katechizmu wysyłane były każdego miesiąca do ponad siedmiu tysięcy francuskojęzycznych uczniów. Nowicjat w Browerville, w stanie Minnesota, przyjął ponad czterysta zapisów, zaś wersja niemieckojęzyczna wysyłana jest obecnie do dwustu osób.

Siostry uzupełniają również apostolat prowadzony przez kapłanów, pracując w szkołach podstawowych: czy to jako przełożone, czy też ucząc katechizmu, prowadzenia gospodarstwa domowego lub innych świeckich przedmiotów. Na tym właśnie polega ich praca w kilku szkołach na terenie Europy: w Belgii (Bruksela), Szwajcarii (Genewa i Wil), Francji (Unieux, Marsylia i Bordeaux), jak również w szkołach Bractwa w La Reja oraz w Sydney. W St. Marys w stanie Kansas nauczają na co dzień katechizmu około pięćset dzieci, prowadząc równocześnie dla starszych dziewcząt cotygodniowe kursy z prowadzenia gospodarstwa domowego.

Poza nauczaniem w szkołach, siostry uczą także dusze cnót chrześcijańskich, zakładając sodalicje (np. Dzieci Maryi), organizując obozy letnie (coraz powszechniejsza forma apostolatu sióstr w siedmiu krajach), letnie kursy (z nauką szycia, gotowania i innych umiejętności praktycznych), starając się zapewnić dzieciom i dziewczętom solidne podstawy wiedzy religijnej i zaszczepić w nich zdrową pobożność. We wszystkich swych domach siostry regularnie odwiedzają chorych i starszych parafian  – cierpiące członki Chrystusa. Na co dzień zajmują się tym również w domu opieki w Le Bremien we Francji. Siostry odwiedzają tam rezydentów i pomagają im przygotować się na przyjęcie sakramentów oraz dobrą śmierć.

A jak to wygląda w krajach misyjnych? Również tam siostry pomóc mogą kapłanom-misjonarzom w przynoszeniu Chrystusa duszom. Przykładowo w Gabonie pomagają kapłanom i braciom w katechizowaniu dzieci oraz dorosłych w Misji Św. Piusa X. Tego roku miały pod swą opieką ponad czterystu krajowców.

Mówiąc w skrócie, służąc Chrystusowi w osobie Jego kapłanów, siostry poświęcają się duchowym i materialnym potrzebom wiernych. Oby Pan zechciał jak najszybciej powołać wielu gorliwych pracowników do swej winnicy!

„Dam wszystko, co tylko mogę” (abp Lefebvre)

Jako duchowe córki dwojga misjonarzy, także siostry Bractwa mają w sobie ducha misyjnego: żyjąc w Bogu, ściśle z Nim zjednoczone, gorąco pragną dawać Mu dusze, sprawiać, aby był znany i miłowany przez wszystkich; jako powołane do apostolatu z radością ofiarują same siebie, wszystkie swe talenty i umiejętności, aby ułatwić kapłanom pracę w Winnicy Pańskiej i zaspokoić najrozmaitsze potrzeby wiernych. Wszystkie te zadania  – czy to wykonując w ukryciu przed światem najbardziej prozaiczne prace, czy też angażując się bezpośrednio w działalność apostolską  – wypełniają zawsze z tą samą miłością, z tym samym duchem ofiary: „Nic w życiu ich nie będzie małe czy bez znaczenia, wszystko będzie łaską i będzie je uświęcać” (Konstytucje).

„Jedynie powoli, bardzo powoli, dochodzi się do [pełnego] zrozumienia życia zakonnego: jego piękna, jego owocności  – ze względu na jego głębię, jego prostotę, jego cel […]Zaczynamy rozumieć, że ważne jest nie to, co robimy, ale kim jesteśmy. Stopniowo, bardzo powoli, otwierają się przed nami nowe horyzonty […]i dopiero wówczas pojmujemy, że Pan rozpieszcza nas dając nam najlepszą cząstkę” (m. Maria Gabriela).

Te refleksje duszy prawdziwie zakonnej, przepełnionej wdzięcznością za swe powołanie, mogłaby powtórzyć każda siostra Bractwa…

„Błogosławieni ci, którzy przeżyją całe swe życie w tym duchu ofiary i wynagrodzenia! Dojdą oni do kresu swe ziemskiej pielgrzymki w najlepszej możliwej dyspozycji do osiągnięcia wiecznego szczęścia w niebie” (Konstytucje).

Za „The Angelus” (luty 2008) tłumaczył Tomasz Maszczyk