Od redakcji
Drodzy Czytelnicy!
Oddajemy do Waszych rąk kolejny numer naszego czasopisma, tym razem postanowiliśmy przyjrzeć się dokładniej różnorakim tradycyjnym zgromadzeniom zakonnym. Oczywiście nie byliśmy w stanie omówić wszystkich zgromadzeń związanych z Bractwem, jest to więc tylko pewien subiektywny wybór kilku zgromadzeń, którym przyjrzymy się z bliska. Niech ten numer będzie dla nas okazją do rozważenia, jak wielkim skarbem jest życie zakonne. Otóż to właśnie kongregacje zakonne są świadectwem żywotności i świętości Kościoła. To powołania do tak różnych i licznych zgromadzeń są pięknym świadectwem siły wiary i łaski, która jest w stanie tak licznych, młodych ludzi skłonić do porzucenia światowego życia, zaparcia się siebie i życia pogrążonego w modlitwie, umartwieniu i pracy.
Współczesny regres powołań do życia konsekrowanego, upadki klasztorów z 1000-letnią tradycją i znikanie, lub marginalizacja niegdyś tak licznych kongregacji misyjnych, są również wołającym do nieba świadectwem głębokiego kryzysu w Kościele. Oczywiście hierarchowie kościelni będą się zarzekali, że to wina materialistycznego świata, albo że zmieniły się czasy i teraz nadchodzą w Kościele czasy osób świeckich itd. Jednak dla człowieka na chłodno badającego sytuację rzecz jest oczywista: upadek dyscypliny i tradycyjnej duchowości w Kościele doprowadził do tego smutnego stanu. Sięgając jeszcze głębiej, to błędy w nauce doprowadziły do upadku życia konsekrowanego. Oto bowiem współczesny kościół nie przekazuje jasno nauczania Pana Jezusa, nie mówi się o konieczności nawrócenia, o niezbędności łaski i konieczności wiary. Nie mówi się o rzeczywistości piekła i o konieczności walki o dusze. Walki nieprzejednanej i trwającej nieustannie, walki o najwyższą stawkę. Walki w której ogromną rolę odgrywają właśnie dusze poświęcone Panu Bogu. Mówi się tylko o służbie człowiekowi, tolerancji, miłości do Boga i człowieka, takie ogólniki nie są w stanie jednak skłonić człowieka do poświęcenia całego siebie, zrezygnowania z założenia rodziny i oddania wszystkich swoich sił na służbę Bogu. Upadek ideałów oczywiście doprowadził również do upadku dyscypliny, skoro nie ma potrzeby walczyć o dusze, skoro nie ma potrzeby przez post i umartwienie wyjednywać duszom łaski, to można reformować dowolnie każdy klasztor, otwierać go na światowego ducha, zrzucać habity i oddając się światowym rozrywkom zapomnieć, po co zostało się zakonnikiem. Niestety tak wygląda dzisiaj większość zgromadzeń zakonnych, niestety ten duch panuje dzisiaj w całym Kościele i przynosi on swoje straszliwe owoce: demoralizację wśród duchowieństwa i utratę wiary wśród ludu.
Tym bardziej powinniśmy cenić każdy klasztor, który faktycznie wie, po co istnieje, który przepełniony jest duchem wiary, modlitwy i umartwienia. Taki klasztor jest prawdziwym bastionem wiary, broniącym jej przed zalewem nowego pogaństwa. Jest prawdziwym matecznikiem, rozsiewającym boskie życie łaski po całym świecie. Jest świadectwem dla świata, żywą – niejako wcieloną – nauką Pana naszego Jezusa Chrystusa. Prośmy naszego Pana, aby dał nam wiele świętych powołań zakonnych, aby nakłonił wiele młodych kobiet i mężczyzn do wybrania tej pięknej, lecz wymagającej drogi modlitwy, umartwienia, samozaparcia i pracy, aby w ten sposób przygotowywał odnowę Kościoła, ta bowiem jedynie w ten sposób może się odbyć – przez modlitwę, umartwienie i pracę, przez świętość, która niczym zaczyn przenika świat i swoją niedostrzegalną, lecz potężną mocą potrafi odmienić oblicze tego świata.