Kościół w walce z diabłem, błędem i grzechem
Wywiad z ks. Karolem Stehlinem FSSPX
Z ks. Karolem Stehlinem, przełożonym Rycerstwa Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji, rozmawia ks. Szymon Bańka
Zacznijmy od początku: w jaki sposób zetknął się Ksiądz z postacią i myślą św. Maksymiliana? Czy od razu zrozumiał Ksiądz, że św. Maksymilian to kluczowa postać w naszej dzisiejszej walce o wiarę? Co Księdza urzekło w postaci o. Maksymiliana?
Początki sięgają pierwszego roku w seminarium, roku 1981, gdy tradycyjny Katolicki Ruch Młodzieżowy w Niemczech (KJB) wydał biuletyn poświęcony życiu i pracy apostolskiej świętego Maksymiliana Kolbego. My, seminarzyści, byliśmy zafascynowani odkryciem tego świętego naszych czasów, który był tak całkowicie tradycyjny w swojej głębokiej wierze i apostolskiej gorliwości, a jednocześnie korzystał z nowoczesnych osiągnięć techniki. Święty, który fascynował młodych ludzi również naszych czasów.
Kwestia nawrócenia młodych ludzi powróciła ponownie w 1986 roku, kiedy to zostałem wyznaczony do pracy w Afryce. Zainspirowany objawieniami Matki Bożej w Fatimie (trzy tomy br. Michała od Trójcy Świętej) i biografią świętego Maksymiliana Kolbego (napisaną przez Marię Winiowską), ksiądz Loic Duverger w 1988 roku powołał do życia organizację dla dziewcząt, o nazwie „Compagnie de L’Immaculee”. Ponieważ MI składa się z trzech grup, dziewczęta podzielone były na „dzieci, służebnice oraz apostołów Niepokalanej”. Każda z tych grup wcielała w życie prośby Niepokalanego Serca w Fatimie, starając się o nawrócenie swoich rówieśników. Rezultaty były olśniewające: po 5 latach działalności, grupy „Compagnie de L’Immaculee” powstały w różnych częściach stolicy Gabonu, by nawracać mieszkające tam dzieci. Wielu „apostołów” angażowało się jako katecheci, ucząc 1500 dzieci w naszej placówce misyjnej Świętego Piusa X. W czasie obchodów 75. rocznicy objawienia Matki Bożej w Fatimie „Compagnie de L’Immaculee” wielokrotnie zainscenizowało przedstawienie opowiadające historię objawień, przyciągając w ten sposób setki osób do Kościoła.
Najbardziej jednak cudownym owocem była wewnętrzna przemiana wielu młodych dziewcząt, które żyły głębokim życiem wewnętrznym i niejednokrotnie z heroiczną odwagą broniły wiary w pogańskich środowiskach, a niekiedy i w rodzinach. Niektóre z nich doprowadziły do nawrócenia swoich rodziców, braci i sióstr. Wśród dziewcząt, które zmarły przedwcześnie z powodu różnych chorób tropikalnych, obserwowaliśmy rzadko spotykany stopień cnót, a nawet i świętości. Te niesamowite wydarzenia utwierdziły nas w przekonaniu o potędze Niepokalanej w naszych czasach, o ogromnym znaczeniu Fatimy i MI oraz o konieczności naszej pracy apostolskiej z Nią i przez Nią.
Jednak dopiero w roku 1994, gdy zostałem powołany do rozpoczęcia dzieła Tradycji katolickiej w Polsce, odkryłem kim naprawdę był święty Maksymilian Kolbe i jego Milicja. Czytając listy i konferencje w jego ojczystym języku odkryłem uniwersalnego geniusza, zarówno pełnego kontemplacji a jednocześnie bardzo aktywnego teologa najgłębszych tajemnic Maryi i mistrza organizacji, który stosował nowoczesne środki techniki, by uczynić Naszą Królową znaną i kochaną przez miliony ludzi. Ów śmiertelnie chory zakonnik założył jeden z najważniejszych ruchów maryjnych na świecie, trzeci po „Legionie Maryi” i „Błękitnej Armii Matki Bożej z Fatimy”, otworzył bez żadnych środków materialnych klasztor nazwany Niepokalanowem – „Miastem Niepokalanej”, który w ciągu 15 lat stał się największym od czasów średniowiecza klasztorem na świecie, liczącym prawie tysiąc mieszkańców. Nie zadowoliwszy się rozpaleniem płomienia miłości do Niepokalanej we własnej Ojczyźnie wyruszył na misje do Azji z pragnieniem doprowadzenia do Niej „miliardów dusz”. Ostatecznie, swoje heroiczne życie zakończył heroiczną śmiercią w bunkrze głodowym w Oświęcimiu, gdzie oddał swoje życie za życie współwięźnia, ojca rodziny.
Dlaczego postanowił Ksiądz założyć Rycerstwo Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji, skoro istnieje nieprzerwanie rycerstwo założone przez św. Maksymiliana? Czym różni się Rycerstwo Tradycyjnej Obserwancji od tego „zwykłego”?
Gdy w 1998 roku został otworzony pierwszy przeorat, oczywistym było, że często odwiedzaliśmy położony nieopodal Niepokalanów. To było tak, jakby sam święty spotykał się z nami, gdy rozważaliśmy resztki gigantycznego apostolatu (muzeum; pierwotna kaplica i pokoje w których święty mieszkał; cmentarz, gdzie pochowani byli jego heroiczni towarzysze etc). Niezwykłym doświadczeniem były długie rozmowy z pamiętającymi go starszymi braćmi.
Jednakże, musieliśmy odkryć i drugą stronę MI: w Niepokalanowie roiło się od ruchów charyzmatycznych, półki w księgarni były wypełnione pozycjami liberalnymi i modernistycznymi; często też byliśmy świadkami liturgicznych ceremonii i spotkań, podczas których oddziaływano na emocje zebranych w sposób podobny do koncertów rockowych, odbywających się na wolnym powietrzu. W 1997 roku opublikowano nowy statut MI różniący się bardzo od oryginalnego. Jedną z najlepiej sprzedających się książek była książka generalnego moderatora Milicji, o. Simbuli, który krytykował świętego założyciela za umysłową ciasnotę, że „ugrzązł w światopoglądzie swoich czasów”. Pytaliśmy starszych braci, którzy znali świętego, co myślą o tych zmianach. Ze smutkiem odpowiadali: „Teraz wszystko zmieniło się”. „Rycerz Niepokalanej” przeistoczył się w pobożny biuletyn, pełen modernistycznych aluzji, wyzbyty oryginalnego tonu.
W tym czasie grupa młodych wiernych prosiła, czy moglibyśmy reaktywować Milicję Niepokalanej dokładnie według założeń świętego Maksymiliana, ponieważ katolicka Polska pozostawała od lat dwudziestych XX wieku pod potężnym wpływem MI, a także przywrócenia jej pierwotnego ducha nadanego przez świętego Założyciela.
Prośba ta wymagała dokonania analizy, czy ta idea ma sens, bowiem istniały w katolickiej Tradycji inne ruchy maryjne. Stworzenie nowego ruchu mogłoby uczynić rozłam w liczbie i sile tych już istniejących. Zorganizowaliśmy więc małą krucjatę różańcową, ażeby Niepokalana objawiła nam swoją wolę.
Dlaczego Ksiądz uważa MI za tak ważne w naszych czasach? Dlaczego Rycerstwo ma szczególne znaczenie właśnie dzisiaj, w dobie kryzysu wiary i kapłaństwa?
Jak sama nazwa wskazuje, Militia Immaculatæ przypomina Kościół Wojujący, prawdziwy Kościół Katolicki na ziemi, który jest w nieustannej walce z diabłem, grzechem i błędem. Od pięćdziesięciu lat te kardynalne prawdy usuwano z umysłów wiernych, których uczy się dążyć do uniwersalnego pokoju i szacunku wobec wszystkich religii. Co gorsze: od tamtego czasu wieczne i najważniejsze rzeczywistości o niebie, piekle, czyśćcu, sądzie, kwestie walki przeciwko diabłu oraz nawrócenie z błędu do jedynej wiary katolickiej zostały odrzucone i zastąpione pragnieniem zjednoczenia świata przez wzajemne zrozumienienie i pokój. Masoński porządek świata stał się ideałem dla wielu katolików.
Przeciwko tej modernistycznej pladze MI jawi się jako lekarstwo przeciwko pacyfizmowi naszych czasów i staje się potężnym przypomnieniem jedynej prawdziwej perspektywy: jesteśmy na tym świecie, by walczyć o zbawienie naszych dusz. MI kładzie nacisk na zrozumienie istoty wiecznych wartości oraz właściwego wykorzystania naszego pobytu na ziemi. W swojej definicji Milicja Niepokalanej jest antyekumeniczna, woła o nawrócenie wszystkich wyznawców fałszywych religii do jedynego prawdziwego Kościoła.
Ten ideał walki duchowej, tak potrzebny w naszych czasach, wywołuje entuzjazm szczodrobliwych dusz, zwłaszcza młodych, by poświęcić się dla wielkiego i fascynującego ideału. W naszych indywidualistycznych czasach jesteśmy w wielkim niebezpieczeństwie zamknięcia się we własnym duchowym komforcie, by stać się egocentrycznymi i rozumieć praktykę religijną jako naszą prywatną sprawę. Po tak długim okresie straszliwego kryzysu zagraża nam zapomnienie, że należymy do Świętej Matki Kościoła i ponosimy odpowiedzialność za członków Mistycznego Ciała Chrystusa. MI pozwala nam głębiej zrozumieć wielkie nowe przykazanie Pana Jezusa, by: „kochać bliźniego naszego, tak jak On umiłował nas”. Oznacza to, że powinniśmy uczynić wszystko co w naszej mocy, by doprowadzić do zbawienia dusze kroczące do przepaści wiecznego potępienia. Będziemy szczęśliwi i wdzięczni za każdą osobę w Kościele powracającą do prawdziwych wartości i pragniemy przywieść ją do pełni katolickiej Tradycji i wraz z nią cały świat, począwszy od najmniejszej parafii, aż do Watykanu. Nie będziemy pogardliwie palcem wskazywali na duchowo ubogich, mówiąc: „Z takim heretykiem nie chcę mieć nic do czynienia”, lecz dążyć będziemy ze wszystkich sił, by zaprowadzić go do wieczystej prawdy Pana Naszego przez Niepokalaną. MI przywraca nam prawdziwą tożsamość jako katolików wraz z głębszym zrozumieniem naszej roli tu na świecie, by stać się żołnierzami Jezusa Chrystusa, walczącymi o rozszerzenie Królestwa Boga na ziemi. Ażeby osiągnąć ten życiowy cel, otrzymaliśmy sakrament bierzmowania.
Militia Immaculatae nie jest kolejnym ruchem czy stowarzyszeniem pośród wielu innych, ze swoimi modlitwami i praktykami, ale jest konieczna dla naszego życia, jako nowe prawo, które mówi: cokolwiek czynisz, czynisz jako instrument w rękach Niepokalanej, by jako rycerz w Jej armii atakując wroga, nawrócić go i w ten sposób rozszerzyć Królestwo Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jeżeli stanie się to treścią naszego życia, nie będziemy więcej marnotrawili naszego czasu, ale krótki pobyt na ziemi wypełnimy do maksimum czynami wielkimi, nieśmiertelnymi, prowadzącymi do zbawienia dusz. Innym fascynującym aspektem jest, że ruch ten gotów jest posługiwać się najbardziej nowoczesnymi narzędziami w służbie Niepokalanej. Powoduje to, że współczesny człowiek nabiera nowego, katolickiego spojrzenia na środki masowego przekazu, które najczęściej nadużywane są przez moce ciemności, jako potężne medium najokropniejszych pokus.
Ponieważ młodzież jest uzależniona od swoich elektronicznych urządzeń, MI obraca to uzależnienie na służbę Niepokalanej i dla zbawienia dusz. W ten sposób wielu ludzi z zewnątrz Kościoła może przyłączyć się do MI, poznając, że ruch ten w sposób doskonały odpowiada sytuacji i potrzebom naszych czasów.
Jednocześnie MI jest głęboko zakorzeniona w duchu modlitwy i ofiary, które są najważniejszą bronią rycerzy, by zbawiać dusze. W ten sposób wypełniana jest prośba Matki Bożej Fatimskiej, by modlić i ofiarować się za grzeszników, bowiem nikt nie modli się i nie ofiarowuje się w ich intencji. Ponadto modlitwa świętego Maksymiliana doskonale dopasowana jest do trudności pojawiających się na drodze dobrego modlitewnego życia w naszych czasach.
Najważniejszym jednak punktem jest miejsce Matki Bożej Niepokalanej w naszym życiu. MI stosuje w konkretnym życiu zasady świętego Bernarda oraz wszystkich świętych maryjnych, a zwłaszcza świętego Marii Ludwika Grignion de Montfort, który uczy wszystko czynić przez Maryję, z Maryją i dla Maryi. W ten sposób w nasze życie zostają wcielone wszystkie wielkie prawdy o Jej Niepokalanym Poczęciu, a zwłaszcza Jej rola jako Pośredniczki Wszystkich Łask dla zbawienia i uświęcenia wszystkich ludzi. Te prawdy przywodzą rycerza do zrozumienia, jak bardzo ważna jest Niepokalana w jego osobistym życiu, a zwłaszcza jak wielkiej wagi jest Jej prośba o pomoc w zbawieniu od wiecznego potępienia Jej umiłowanych dzieci, wciąż zagubionych w błędach i w grzechu. Tu katolik codziennie uczy się, jaka jest jego rola w świecie i jak ważne jest największe dzieło, którego człowiek tu na ziemi może dokonać, dając innym „wszystko co najlepsze” w wiecznym szczęściu. Jednocześnie uczy się niezbędnej pokory: sam nic nie może zrobić, a jako instrument Niepokalanej, Jej wierny rycerz, może dokonać wszystkiego.
To prawda, że wszystkie te punkty można także odnaleźć w Legionie Maryi, reaktywowanym w wierności Tradycji w kilku krajach. Legion Maryi jest jednak zbudowany według wzorca Legionu Rzymskiego, składającego się z żołnierskiej elity, z zasady więc wymaga bardzo wiele od swoich członków. Militia Immaculatae przeciwnie; otwarta jest dla wszystkich, nawet dla tych najbardziej leniwych. Wstępującym rycerzom nie stawia się właściwie żadnych wymagań. MI jest ruchem masowym, dążącym do tego, by wszyscy wstępowali w ślady Niepokalanej, zmuszającym by podali Jej przynajmniej swój mały paluszek, a Ona dokona reszty, biorąc całą rękę i całego człowieka. Filipiński Legion Maryi odkrył w MI niezwykłe narzędzie, by odwiedzanych każdego tygodnia ludzi przybliżyć do Niepokalanej, stając się Jej rycerzami.
Nigdy taki ruch nie powstał w świecie. Przeniknięty duchem swojego świętego Założyciela, jest zarówno kontemplacyjny, jak i aktywny; szanuje każdy indywidualny wysiłek, jak i działanie grupowe; łączy najwyższy wysiłek intelektualny (Akademie Maryjne) z najbardziej praktycznymi działaniami; wieczystą, niezmienną wiarę katolicką 2000 lat Tradycji z nowoczesnymi umiejętnościami i wynalazkami naszych czasów.
Jakie były początki Rycerstwa Tradycyjnej obserwancji? Czy wierni od razu zrozumieli przesłanie Rycerstwa i chętnie doń przystępowali, czy raczej początki były trudne, a ludzie niechętni?
Przełożony Generalny zgodził się z przedstawionymi argumentami i pozwolił założyć MI Tradycyjnej Obserwancji w Polsce. W dniu 6 maja 2000 roku, w pierwszą sobotę miesiąca Maryi, około 50 katolików zostało pierwszymi Rycerzami Niepokalanej. Otrzymali oni „Dyplomik” z kopią podpisu św. Maksymiliana. Jednak po pierwszym entuzjazmie Rycerstwo Tradycyjnej Obserwancji raczej trudno rozwijało się w Polsce: nowi rycerze zostali przyjęci na końcu pielgrzymki do Częstochowy oraz rekolekcji maryjnych. Poza tym mało uczyniono, aby ich mobilizować do apostolatu. Tylko w Warszawie i Gdyni powstały pierwsze grupy MI 2 – studium, gdzie mężczyźni się spotykali regularnie, aby pod opieką Niepokalaną pogłębić swą wiedzę religijną i apologetyczną. Od roku 2008 nastąpiła pewna odnowa ideału Rycerstwa: kilkuset nowych rycerzy zostało przyjętych we wszystkich naszych kaplicach. Dzięki ponownej publikacji artykułów świętego Maksymiliana Kolbego i jego współbraci rycerzy, piszących przed II wojną światową, wielu wiernych zaczęło dostrzegać ogromną różnicę, a nawet sprzeczność między nowościami w Kościele w duchu Vaticanum II a duchowością i ideałami z pierwszych 50 lat MI.
Rycerstwo Tradycyjnej Obserwancji wystartowało w Polsce. Jakże się to stało, że rozpowszechniło się na świecie?
Co roku uczestniczyła pewna grupa obcokrajowców na pielgrzymkę do Jasnej Góry, podczas której dowiedzieli się o istnieniu MI. Widocznie byli wzruszeni tym, co słyszeli podczas wykładów i wielu z nich spontanicznie wstąpiło do MI. W 2002 roku tradycyjni ojcowie Kapucyni z Morgon wyrazili chęć przyłączenia się do MI i tak powstała Militia Immaculatae we Francji. Jednak na początku było to jednostkowe zaangażowanie „fanów” świętego Maksymiliana, a ruch na ogół nie był znany w Tradycji (za wyjątkiem Polski). Od tego czasu napisałem parę książek na ten temat, które zostały przetłumaczone na język angielski, francuski, niemiecki, częściowo też hiszpański, rosyjski, litewski, estoński. Toteż bywałem często zapraszany przez kapłanów na rekolekcje i wykłady o MI. Z tego powodu w 2004 roku pierwsi amerykańscy kapłani założyli MI w niektórych przeoratach i kaplicach w Stanach Zjednoczonych, a następnie w 2006 roku w Szwajcarii. W tym okresie powstały pierwsze strony internetowe MI, dzięki którym zainteresowanie wiernych MI znaczenie wzrosło. Liczba rycerzy wzrosła do około 5000 w 2013 roku.
Gdy zostałem delegowany do Azji, oczywiście przyniosłem jako „prezent z Polski” Rycerstwo, które w niektórych krajach zostało przyjęte z entuzjazmem, w innych z wielką rezerwą (zawsze z obawą, czy istniejącym ruchom maryjnym nie wyrządzano przez to szkody z powodu ducha konkurencji, etc.). 8 grudnia 2014 roku zostało przyjętych pierwszych 150 rycerzy w Indiach, a od tego momentu MI rozwijało się w Azji cudownie. W ciągu 3 lat liczba rycerzy wzrosła ponad dwukrotnie, z około 5000 w 2013 roku do około 13 000 w 2016 roku. Dotychczas MI w różnych krajach była pod opieką tamtejszych księży i im pozostawiono inicjatywy. Księża indywidualnie podejmowali odpowiednie działania, próbowali „zrobić coś” za zgodą swoich przełożonych. Aby zjednoczyć różne wysiłki i ustanowić MI jako małą armię Tradycji katolickiej, Przełożony Generalny – najwyższa władza MI – ustanowił mnie międzynarodowym koordynatorem lub w warunkach świętego Maksymiliana – „dyrektorem” MI.
W Polsce, przy warszawskim przeoracie Bractwa, powstała właśnie ogólnoświatowa centrala Rycerstwa Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji. W ilu krajach obecnie działa Rycerstwo i iloma rycerzami może się ono pochwalić? Czy są jakieś kraje, które wyróżniają się pod kątem ilości lub gorliwości rycerzy?
Kilka dni temu zostało przyjętych pierwszych 9 rycerzy w Hondurasie, który jest 43 krajem, w którym już istnieje MI Tradycyjnej Obserwancji. Nieco wcześniej, 12 grudnia 2018 roku, biskup ordynariusz z Nikaragui założył MI Tradycyjnej Obserwancji w parafii Matki Bożej z Guadalupe, zachęcając swoich proboszczów do przyjęcia wiernych do MI. Ogólnie liczba rycerzy wynosi obecnie ponad 100 000. Najwięcej ich jest na Filipinach (ok. 65 000), we Francji (ok. 6000), w Stanach Zjednoczonych (5000), ponad tysiąc w Polsce, Niemczech, Anglii, Kanadzie, Nikaragui, Gwatemali, Kolumbii, Belgii, Austrii, Indiach, Singapurze, Australii i Nowej Zelandii.
Około 30 procent rycerzy to wierni katolickiej Tradycji. Niewątpliwie to oni najwięcej rozumieją ducha św. Maksymiliana oraz znaczenie Rycerstwa, jakie opisano powyżej. Natomiast apostolat MI jest kierowany „na zewnątrz”, aby ludzie „poznali Niepokalaną i umiłowali Ją”, a przez Nią stopniowo odkryli na nowo katolicką Tradycję. Toteż „zawsze wierni tradycyjni rycerze” rozumieją coraz bardziej, ile dobrego mogą uczynić, aby przyczynić się do powrotu do Tradycji ogromnej liczby ludzi dobrej woli, nawet apostatów, obojętnych czy modernistów.
Same liczby pokazują, gdzie nasi rycerzy są najbardziej gorliwymi: ks. Moderator z Nikaragui powiadomił mnie, że miesiąc temu przyjęci nowi rycerze już przyczynili się do nawrócenia 15–20 osób.
Czy istnieją już gdzieś wyższe stopnie MI (drugi i trzeci)?
MI posiada wszystkie możliwości naszego uczestnictwa w dziele zbawienia: zaprasza tych co pragną służyć Niepokalanej indywidualnie (MI 1), jednocześnie przewiduje apostolat w grupach, kołach i stowarzyszeniach dla osiągnięcia lepszych rezultatów (MI 2). Tych zaś najbardziej gorliwych członków zaprasza do duchowej elity, do całkowitego poddania się i heroicznego poświęcenia się Jej (MI 3).
Zasadniczo założono MI na świecie tylko na pierwszym poziomie, ponieważ obecna struktura i ideał MI nie ma jako głównego celu założenie różnych grup i kół, ponieważ takie istnieją już obficie na świecie. Toteż, aby uniknąć wszelkiego śladu ducha konkurencji, MI jest regułą życia, jest poświęceniem się Niepokalanej, aby we wszystkim być Jej narzędziem, którym ona może się posługiwać jak chce, aby przez to uratować jak najwięcej dusz.
Jeśli zaś gorliwi rycerze pragną łączyć się we wspólny apostolat, to odpowiedzialny kapłan i wyższy przełożony muszą wyrazić na to zgodę. Obecnie istnieje kilka grup: MI 2 – matki (Niemcy) ; MI 2 – młodzi (Indie); MI 2 – ojcowie (Filipiny); MI 2 – pielęgniarze/lekarze (Filipiny); poza tym parę MI 2 – pomoc przeoratu. Natomiast MI 3 jako rodzaj życia konsekrowanego może być zatwierdzony tylko przez Przełożonego Generalnego. W obecnej chwili powstający pierwszy MI 3 „Dom Maryi”(Filipiny) czeka na takie zatwierdzenie.
Jaką przyszłość przewiduje Ksiądz dla Rycerstwa Niepokalanej? Będzie się ono dalej rozrastać w takim tempie jak do tej pory? Gdzie chciałby Ksiądz położyć akcenty w opiece nad Rycerstwem?
MI jest całkowicie w rękach Niepokalanej i tylko Ona wie, co z jej małą armią chce uczynić. Jeśli rzeczywiście coraz więcej kapłanów i biskupów spoza Bractwa (jak w Nikaragui) interesuje się MI i widzi w niej odpowiedni środek, aby swoich wiernych przez Maryję do Tradycji przekonać, wtedy MI jeszcze szybciej będzie się rozwijać. Jeśli pierwszy dom Maryi będzie zatwierdzony, to wtedy może ONA będzie gromadzić wokół siebie coraz więcej hojnych dusz, które pragną służyć JEJ wszystkimi siłami i całym swym czasem, tak dokonuje się ogromna praca nad wytrwałością rycerzy i obudzenie ich ze snu, a Jej armia wzrasta w liczbie i gorliwości.
Przede wszystkim trzeba dać członkom MI najgłębsze z możliwych rozumienie ich ogromnego znaczenia, jako „narzędzie JEJ”: od nich zależy zbawienie ogromnej liczby ludzi, by Ona mogła dać swe łaski swoim biednym dzieciom .
W jaki sposób można przystąpić do Rycerstwa Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji i jakie są obowiązki rycerza?
Każdy katolik może przystąpić do MI, o ile rozumie, że poświęci siebie Niepokalanej jako „narzędzie” i pragnie pomóc Jej nawrócić i uświęcić jak najwięcej dusz. Obowiązki – to tylko codziennie raz odmówić akt strzelisty oraz nosić medalik cudowny. No i przede wszystkim przystąpić do MI przez złożenie aktu poświęcenia. Oprócz tego minimum wszystko będzie “dobrowolne”: według stanu, roztropności, a przede wszystkim gorliwości. A im więcej uczyni, tym więc łask sam dostanie.
Na koniec proszę o kilka słów zachęty dla licznych rycerzy Niepokalanej w naszym kraju!
„Bądź wierny aż do końca, a otrzymasz wieniec życia!” Oto obietnica Naszego Pana! „Obiecuję uczynić cię szczęśliwą, nie w tym, ale w innym świecie!”. Oto obietnica Matki Bożej do św. Bernadety w Lourdes. Tak, do nas wszystkich woła nasz Pan: „Wejdź dobry i wierny rycerzu, przyjmij koronę, którą obiecałem tobie, kiedy postanowiłeś zostać żołnierzem Mojej Matki, rycerzem Niepokalanej”.
Rycerz marzy o zwycięstwie, i dlatego wie, że musi walczyć, a ta walka będzie na całe życie i będzie to heroiczna walka! Święty Maksymilian od dzieciństwa uczył się, że Ona jest Hetmanką chrześcijańskich wojsk, a gdziekolwiek się pojawia, diabeł z przerażającym gniewem będzie ze wszystkich sił próbował Ją zniszczyć. Z drugiej strony, tam gdzie szatan rządzi, Ona przybywa, aby „zmiażdżyć mu głowę”. Kościół na ziemi jest Kościołem Wojującym i nikt nie może wejść do Królestwa Niebieskiego bez ciągłej walki przeciwko wrogom (złym skłonnościom, pożądaniom) i bez walki z niezliczoną armią diabła przez całe życie. Dlatego nie powinniśmy ani wyobrażać sobie, ani pragnąć słodkiego i spokojnego życia na ziemi bez prób i walk, a wręcz przeciwnie: budząc się każdego dnia, rycerz jest przygotowany na kolejny dzień walki w propagowaniu i podbijaniu świata i dusz dla „Miasta Boga”.
Jeśli chcesz otrzymać wieniec chwały, to najpierw musisz mieć pragnienie i współpracować, aby każdy mógł rozpoznać i poddać się Królowi królów za pośrednictwem naszej niebiańskiej Królowej. Musisz pracować dla triumfu Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi we wszystkich sercach. Innymi słowy, musisz być Jej wiernym rycerzem; narzędziem, za pomocą którego Pośredniczka Wszystkich Łask może wysyłać promienie łask do wielu dusz dla ich nawrócenia i uświęcenia.
W jaki sposób można to zrobić? Jaka jest broń, aby Jezus i Maryja byli znani i kochani? Modlitwy, ofiary, pełnienie woli Niepokalanej i wszystkie inne środki w zależności od twojej gorliwości i hojności. Środki, za pomocą których zapraszamy inne dusze do zdobycia korony i pójścia do nieba, są również środkami do zdobycia własnej nagrody: co robisz dla innych, robisz dla siebie podwójnie!