Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
Ofiarowanie N.M.Panny [3 kl.]
Zawsze Wierni nr 5/2017 (192)

ks. Szymon Bańka FSSPX

Od redakcji

Drodzy Czytelnicy!

Ostatnio wiele mówi się o sakramencie małżeństwa. Z jednej strony mamy potężne ataki na samą instytucję małżeństwa jako nierozerwalnego związku mężczyzny i kobiety, z drugiej niestety bardzo wątpliwą odpowiedź hierarchii Kościoła, która wciąż wysyła sprzeczne sygnały co do tak centralnej właściwości małżeństwa, jaką jest jego nierozerwalność. Tym bardziej jest istotne, aby rozważać i podkreślać czym jest małżeństwo i jakie są jego niezbędne cechy. Temu właśnie ma służyć niniejszy numer naszego czasopisma.

Oczywiście, gdy mówimy o sakramencie małżeństwa, musimy zawsze pamiętać, że mówimy nie tylko o pewnej umowie socjalnej, ale instytucji mającej fundamentalne znaczenie dla całego społeczeństwa. Traktujemy o czymś znacznie większym – mówimy o sakramencie, czyli o jednym z siedmiu wielkich kanałów łaski, jakie ustanowił sam Pan Jezus. Nasz Zbawiciel postanowił zostawić swemu Kościołowi siedem szczególnych dróg, przez które Jego Boskie życie ma nieustannie spływać na ludzi. Pośród nich jest również sakrament małżeństwa i jest to sakrament niezwykły.

Oto bowiem do godności sakramentu zostaje podniesiony nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety, ukierunkowany na zrodzenie potomstwa i wzajemną pomoc. Ten fakt ma ogromne znaczenie dla codziennego życia małżonków. Skoro samo małżeństwo jest sakramentem, czyli rzeczą absolutnie świętą, sakralną (a nie jak twierdził Luter, tylko światową), to właśnie poprzez życie w tym sakramencie małżonkowie mają się uświęcać. Ich droga do Boga nie może przebiegać „obok” ich małżeństwa, gdyż ich najważniejsze obowiązki stanu zdeterminowane są właśnie przez przysięgę małżeńską. Innymi słowy, człowiek żyjący w małżeństwie albo będzie zbliżał się do Boga poprzez życie małżeńskie, albo nie będzie się zbliżał do Boga w ogóle!

Wielkim niebezpieczeństwem dla małżeństw jest „praktyczny luteranizm” w życiu małżeńskim, czyli traktowanie małżeństwa jako sprawy ziemskiej. Uczuciowa miłość kończy się dosyć szybko i wtedy pojawia się niebezpieczeństwo życia „obok siebie”, kiedy to każde z małżonków ma swoje sprawy i jakoś tam stara się sobie nie przeszkadzać. W ten sposób sakrament zostaje zdesakralizowany, a małżonkowie zdążają ku wielkiemu niebezpieczeństwu niezrealizowania swojego głównego obowiązku – zapomnienia o najważniejszej przysiędze swojego życia, przysiędze wzajemnej miłości. Przysięga małżeńska nie brzmi: „ślubuję ci miłość dopóki mi się będzie chciało, dopóki będą uczucia”, lecz „póki śmierć nas nie rozłączy”. To ślubowanie nakłada na małżonków poważny obowiązek, który staje się ich fundamentalnym obowiązkiem stanu. Ten obowiązek wcale nie jest łatwy, gdyż niezwykle trudno jest codziennie pośród zwykłych zajęć zapominać o sobie i żywić nieustanne pragnienie dobra drugiej osoby, czyli właśnie prawdziwą miłość.

Pamiętajmy jednak, że skoro małżeństwo jest sakramentem, to oznacza również, że małżonkowie mogą liczyć na zupełnie wyjątkową pomoc, na szczególne łaski Boże, które będą ich wspierały w nieustannym, codziennym dążeniu do świętości poprzez miłość małżeńską. Rozważajmy te wielkie dzieła Boże, aby mieć świadomość czym jest ten sakrament, aby nigdy nie ulec złudzeniom, którymi nieustannie bombarduje nas świat poprzez negowanie nierozerwalności małżeństwa oraz ukazywanie zeświecczonej wizji małżeństwa – czyli jako „zła koniecznego”, które nie może nic zaoferować gdy przeminą uczucia. Rozważajmy więc wielkie dzieła Boże i prośmy w modlitwie o liczne święte katolickie rodziny, będące chlubą Kościoła i dające świadectwo prawdziwej miłości, która „nie szuka swego”.