Problem z kanonizacją Jana Pawła II
Przedstawiony poniżej tekst stanowi zakończenie artykułu ks. Jean-Michela Gleize FSSPX pt. Jan Paweł II: nowy święty Kościoła?, opublikowanego na łamach zeszłorocznego, 373. numeru czasopisma „Courrier de Rome”.
Jeśli Jan Paweł II jest świętym, to wyznawana przez niego teologia musi być całkowicie bez zarzutu. Praktykowanie cnoty w stopniu heroicznym zakłada absolutne posłuszeństwo całemu duchowi magisterium Kościoła, a nie tylko nauczaniu nieomylnego i najniższemu wspólnemu mianownikowi wiążącej doktryny Kościoła. Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy uznać muszą, że Kościół katolicki oraz Cerkiew prawosławna są „Kościołami siostrzanymi, wspólnie odpowiedzialnymi za zachowanie jedynego Kościoła Bożego” „Nasze Kościoły uznają się za Kościoły siostrzane, wspólnie odpowiedzialne za zachowanie jedynego Kościoła Bożego w wierności wobec Bożego zamysłu, w szczególny sposób w tym, co dotyczy jedności” – wspólna deklaracja Jana Pawła II i patriarchy Bartłomieja I z 29 kwietnia 1995 r., DC 2121 s. 734–735.
Muszą więc potępić postawę i przykład arcybiskupa Połocka Jozafata Kuncewicza (1580–1623). Nawrócony na katolicyzm z prawosławia, opublikował on w roku 1617 traktat Obrona jedności Kościoła, w którym potępiał prawosławie za niszczenie jedności Kościoła Bożego, ściągając przez to na siebie nienawiść schizmatyków (ostatecznie został przez nich umęczony).
Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy uznać muszą anglikanów za braci i siostry w Chrystusie i dawać temu wyraz przez wspólną modlitwę. Jan Paweł II oraz zwierzchnik anglikanów wyrazili Bogu wdzięczność za fakt, iż „w wielu częściach świata anglikanie i katolicy, połączeni jednym chrztem, uznają się nawzajem za braci i siostry w Chrystusie i wyrażają to przez wspólną modlitwę, zgodne działanie i wspólne świadectwo” (Wspólna Deklaracja Jana Pawła II i Leonarda Careya z 5 grudnia 1995 r. DC 2152, s. 88–89). Powinni więc konsekwentnie potępić postawę i przykład Edmunda Campiona (1540–1581), który odmówił wspólnej modlitwy z pastorem anglikańskim w godzinie swego męczeństwa.
Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy przyjąć muszą, że to co dzieli katolików od protestantów – czyli wiara w ofiarny charakter Mszy, powszechne pośrednictwo Najświętszej Maryi Panny, istotę katolickiego kapłaństwa, prymat jurysdykcyjny Biskupa Rzymu – ma w istocie nikłe znaczenie wobec tego, co ich łączy. „Wspólna przestrzeń duchowa jest większa niż bariery wyznaniowe, dzielące nas na progu III tysiąclecia. Jeżeli mimo podziałów chrześcijanie będą umieli coraz bardziej jednoczyć się na wspólnej modlitwie wokół Chrystusa, lepiej sobie uświadomią, jak bardzo nieznaczne jest to, co ich dzieli, w porównaniu z tym, co ich łączy” – przemówienie Jana Pawła II do przedstawicieli Światowej Federacji Luterańskiej, 9 grudnia 1999 r., DC 2219, s. 109.
Muszą więc potępić postawę i przykład kapucyna Fidelisa z Sigmaringen (1578–1622), który umęczony został przez reformatorów protestanckich, do których posłano go jako misjonarza i z myślą o których napisał Mowę przeciwko protestanckim duchownym – poświęconą obronie Najświętszej Ofiary Mszy.
Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy uznać muszą wartość świadectwa religijnego narodu żydowskiego. „Tak, moimi ustami Kościół katolicki uznaje wartość świadectwa waszego narodu” – mowa Jana Pawła II do społeczności żydowskiej Alzacji, 9 października 1998 r., DC 1971, s. 1027. Potępić więc muszą przykład Pedro de Arbues (1440–1485), Wielkiego Inkwizytora Aragonii, który umęczony został przez żydów z nienawiści do wiary katolickiej.
Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, katolicy uznać muszą, iż po zmartwychwstaniu umarłych Bóg będzie zadowolony również z muzułmanów, oni zaś będą zadowoleni z Niego. „Sądzę, że my, chrześcijanie i muzułmanie, powinniśmy z radością uznać te wartości religijne, które są nam wspólne, i dziękować za nie Bogu. Wierzymy, że na końcu czasów Bóg będzie dla nas miłosiernym Sędzią i ufamy, że po zmartwychwstaniu On będzie z nas zadowolony i wiemy, że my będziemy zadowoleni z Niego” – mowa wygłoszona przez Jana Pawła II podczas spotkania z młodzieżą muzułmańską na stadionie w Casablance, 18 sierpnia 1985 r., DC 1903, s. 945.
Muszą więc potępić postawę i przykład kapucyna Józefa z Leonessy (1556–1612), który pracował niezmordowanie w Konstantynopolu wśród chrześcijan, obróconych w niewolników przez wyznawców islamu. Wskutek swej gorliwości postawiony został przed sułtanem i oskarżony o znieważanie religii muzułmańskiej, przez trzy dni wisiał powieszony na haku za prawą rękę i prawą nogę. Katolicy potępić powinni również postawę Piotra z Majumy, zmarłego w roku 715 po trzydniowych torturach, na które skazano go za „znieważenie Mahometa i islamu”.
Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, wówczas katolicy uznać muszą, że „państwo nie może rościć sobie prawa do narzucania lub zabraniania poszczególnej osobie lub wspólnocie wyznawania i publicznego praktykowania wiary”. „Państwo nie może rozciągać swej kompetencji, pośrednio lub bezpośrednio, na sferę religijnych przekonań ludzi. Nie może ono rościć sobie prawa do narzucania bądź zabraniania poszczególnej osobie lub wspólnocie wyznawania i publicznego praktykowania wiary” – orędzie Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju w roku 1988, DC 1953, s. 2. Konsekwentnie potępić muszą postawę i przykład króla Francji Ludwika IX, który ze wszystkich sił ograniczał publiczne praktyki religii niechrześcijańskich.
Jednakże Jozafat Kuncewicz kanonizowany został w roku 1867 przez Piusa IX, Pius XI poświęcił mu jedną ze swych encyklik, Kościół zaś wspomina go 14 listopada. Edmund Campion kanonizowany został przez Pawła VI w roku 1970, a Kościół oddaje mu cześć 1 grudnia. Fidelis z Sigmaringen kanonizowany został w roku 1746, a papież Klemens XIV określił go mianem „protomęczennika Propagandy Wiary”, Kościół zaś oddaje mu cześć 24 kwietnia. Pedro de Arbues kanonizowany został przez Piusa IX w roku 1867. Józef z Leonessy wyniesiony został do chwały ołtarzy przez Benedykta XIV w roku 1737, a jego wspomnienie liturgiczne przypada na 4 lutego, Pius IX ogłosił go patronem misji w Turcji. Święty Piotr z Majumy czczony jest przez Kościół 21 lutego. Co do św. króla Ludwika IX, jego dobrze znany przykład stanowi doskonałą ilustrację nauczania św. Piusa X.
Jeśli Jan Paweł II jest naprawdę świętym, oznaczałoby to, iż w przypadku wszystkich wspomnianych wyżej osób popełniono poważny błąd i stanowili oni dla Kościoła bynajmniej nie przykład autentycznej świętości życia, ale zgorszenie – poprzez swą „nietolerancję” i „fanatyzm”. Sprzeczności tej nie sposób zignorować. Jedyny logiczny wniosek brzmieć musi następująco: Karol Wojtyła nie może być kanonizowany i akt, który ogłaszałby jego świętość wobec całego Kościoła, byłby kanonizacją fałszywą.
za „The Angelus”, listopad 2013 tłum. Tomasz Maszczyk