Wyznanie Wiary
Katolicki biskup z Filipin przeciwstawia się nowemu nauczaniu Ojca Świętego
W niedzielę 24 maja 1998 r. Jego Ekscelencja ksiądz biskup Salvador Lazo dokonał uroczystego i historycznego wyznania Wiary skierowanego do Jego Świątobliwości papieża Jana Pawła II. O godz. 10:30 rano (po Mszy śpiewanej o godz. 9:00), w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej w Manili na Filipinach, Jego Ekscelencja, emerytowany biskup San Fernando diecezji La Union, Salvador Lazo wypowiedział uroczysty akt wyznania Wiary. Łącząc się ze zmarłymi – francuskim arcybiskupem Marcelem Lefebvrem i brazylijskim biskupem Antonio de Castro Mayerem, a będąc przekonany, iż, jako biskup katolicki, jest on odpowiedzialny za Kościół Nauczający, uznał za swój obowiązek sumienia dokonanie publicznego aktu wyznania Wiary przeciwstawiającego się nowemu nauczaniu Ojca Świętego, które jest przeciwne Tradycji Kościoła katolickiego. Biskup napisał także list otwarty do Jego Eminencji Jaime Kardynała Sina, protestując przeciwko niedawnemu ekumenicznemu spotkaniu modlitewnemu, które miało miejsce w dniu 8 maja 1998 r. w katedrze w Manili.
Do Jego Świątobliwości
Papieża Jana Pawła II
Biskupa Rzymskiego i Wikariusza Jezusa Chrystusa
Następcy św. Piotra, Księcia Apostołów
Najwyższego Pasterza Kościoła Powszechnego
Patriarchy Zachodu, Prymasa Włoch
Arcybiskupa i Metropolity Niezależnej Rzymskiej
Prowincji Miasta Watykan
Ojcze Święty,
W dziesiątą rocznicę konsekracji czterech biskupów katolickich, dokonanej przez Jego Ekscelencję arcybiskupa Marcela Lefebvre dla przetrwania katolickiej Wiary, z mocą łaski Bożej, niniejszym oświadczam, iż jestem Rzymskim Katolikiem. Moją religię założył Jezus Chrystus, gdy wypowiedział do Piotra następujące słowa: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój” (Mt 16, 18).
Ojcze Święty. Moje Credo to jest Credo Apostolskie. Depozyt Wiary pochodzi od Jezusa Chrystusa, a dopełnił się wraz ze śmiercią ostatniego z Apostołów. To Rzymskiemu Kościołowi Katolickiemu powierzono zadanie przewodnictwa dla zbawienia dusz, aż do końca czasów.
Św. Paweł tak pouczał Tymoteusza: „O, Tymoteuszu, strzeż depozytu” (1 Tm 6, 20), depozytu Wiary!
Ojcze Święty. Zdaje się, jakby św. Paweł mówił mi:
Strzeż depozytu... depozytu, który ci powierzono, a nie który sam odkryłeś. Otrzymałeś go, a nie stworzyłeś na bazie swej wiedzy. Nie jest to owoc czyjegokolwiek rozważania, ale nauczania. Nie jest on na użytek prywatny, ale przynależy do powszechnej tradycji. Nie wyszedł z ciebie, ale przyszedł do ciebie. Mając to na uwadze, nie możesz nazywać się jego autorem, ale tylko prostym nosicielem. Nie jesteś jego inicjatorem, ale jego uczniem. Nie jest twoją rzeczą nim kierować, ale twoim obowiązkiem według niego postępować (św. Wincenty z Lerynu, Commonitorium, nr 21).
Z kolei Święty Sobór Watykański I tak naucza:
Doktryna Wiary objawionej przez Boga nie została przekazana ludziom jako myśl filozoficzna, która winna być udoskonalana, ale jako boski depozyt powierzony Oblubienicy Chrystusa, który winien być wiernie przechowywany i nieomylnie definiowany. W konsekwencji, rozumienie świętych dogmatów, które zawsze należy zachowywać, winno być takie, jak to Święty Kościół raz określił. Nie jest dozwolonym uciekanie od tego określenia w imię jakiegoś głębszego zrozumienia (Konstytucja Dogmatyczna Dei Filius, Denzinger, The Sources of Catholic Dogma, 1800).
Duch Święty nie po to został obiecany następcom Piotra, aby rozpowszechniali nową doktrynę z pomocą Jego Objawienia, ale aby przy Jego asystencji pobożnie strzegli i wiernie wyjaśniali Objawienie depozytu Wiary przekazanego im przez Apostołów (Sobór Watykański I, Konstytucja Dogmatyczna Pastor Aeternus, Denzinger, The Sources of Catholic Dogma, 1836).
Co więcej:
potęga papieża nie jest nieograniczona; nie tylko nie może on niczego zmieniać, co pochodzi z boskiego ustanowienia (np. nie może zlikwidować instytucji biskupa), ale winien budować a nie niszczyć (zob. 2 Kor 10, 8); jest związany prawem naturalnym, nie może więc siać zamętu w owczarni Chrystusowej (Dict. de Theol. Cath., II, col. 12039 2040).
Również św. Paweł potwierdza Wiarę swoim nawróconym:
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! (Gal 1, 8).
Takie jest pokrótce moje, jako katolickiego biskupa, stanowisko wobec posoborowych reform Soboru Watykańskiego Drugiego. Jeżeli reformy soborowe będą zgodne z Wolą Jezusa Chrystusa, wówczas z radością włączę się w ich wprowadzanie. Jeżeli jednak celem reform jest zniszczenie katolickiej religii założonej przez Jezusa Chrystusa, wówczas odmówię mojej współpracy.
Ojcze Święty. W roku 1969 do San Fernando w diecezji La Union na Filipinach nadeszła z Rzymu wiadomość. Mówiła ona, iż Łacińska Msza Trydencka będzie zniesiona, a na jej miejsce będzie wprowadzony Novus Ordo Missae. Nie podano żadnej przyczyny. Ponieważ polecenie nadeszło z Rzymu, podporządkowano się mu bez żadnego sprzeciwu (Roma locuta est, causa finita est).
W roku 1993, 23 lata po moich konsekracjach biskupich, przeszedłem na emeryturę. Wówczas odkryłem faktyczną przyczynę nielegalnego zniesienia tradycyjnej Łacińskiej Mszy. Starodawna Msza była przeszkodą dla wprowadzenia ekumenizmu. Katolicka Msza zawierała katolickie dogmaty, którym zaprzeczają protestanci. Tak więc, by osiągnąć jedność z protestanckimi sektami, Łacińska Msza Trydencka musiała być odrzucona, zastąpiona przez Novus Ordo Missae. Novus Ordo Missae było wytworem ks. Annibale Bugniniego, masona. Sześciu pastorów protestanckich pomagało ks. Bugniniemu w fabrykowaniu tego rytu. Innowatorzy zadbali o to, aby żadne dogmaty katolickie niemiłe protestanckiemu uchu nie pozostały w modlitwach. Usunięto wszystko, co w pełni wyraża katolickie dogmaty, a zastąpiono bardzo dwuznacznymi elementami sprotestantyzowanymi i heretyckimi. Zmieniono nawet słowa Konsekracji dane przez Jezusa Chrystusa. Po tych modyfikacjach nowy ryt Mszy stał się bardziej protestancki niż katolicki. Protestanci utrzymują, iż Msza jest tylko posiłkiem, komunią, ucztą, pamiątką. Sobór Trydencki podkreślił rzeczywistość ofiary we Mszy, która jest bezkrwawym uobecnieniem krwawej ofiary Chrystusa na Kalwarii.
Ten przeto Bóg i Pan nasz – mimo że dla dokonania ich wiekuistego odkupienia miał się tylko raz złożyć w ofierze Bogu Ojcu przez śmierć na ołtarzu krzyża (...) dlatego podczas Ostatniej Wieczerzy, tej nocy, której został wydany, pragnął pozostawić Kościołowi, swej umiłowanej Oblubienicy, ofiarę widzialną [zgodnie z wymaganiami ludzkiej natury], ażeby uobecniała krwawą ofiarę mającą się raz dokonać na krzyżu, i aby aż do końca świata była jej trwałą pamiątką (...) (Denzinger, The Sources of Catholic Dogma, 938).
Msza Święta jest także, w konsekwencji, komunią ofiary wcześniej sprawowanej: ucztą, gdzie spożywa się złożonego w ofierze. Skoro więc nie ma ofiary, nie może być jej komunii. Msza jest po pierwsze i przede wszystkim ofiarą, a w drugiej kolejności komunią lub ucztą. Należy też zwrócić uwagę, iż w Novus Ordo Missae pośrednio zaprzecza się Rzeczywistej Obecności Eucharystycznej Chrystusa. To samo dotyczy kościelnej doktryny Transsubstancjacji.
W konsekwencji powyższego, rolę kapłana ofiarującego pomniejszono w Novus Ordo Missae do roli tego, który tylko przewodniczy zgromadzeniu. Jest on teraz przewodniczącym zgromadzenia. Z tego też względu stoi twarzą w twarz z wiernymi. W Mszy Trydenckiej kapłan, wręcz przeciwnie, zwraca się w kierunku tabernakulum i ołtarza, na którym jest Chrystus.
Gdy zdałem sobie sprawę z tych modyfikacji, postanowiłem powstrzymać się od odprawiania nowego rytu Mszy, którego używałem przez ponad 27 lat z poczucia posłuszeństwa swoim kościelnym przełożonym. Powróciłem do Trydenckiej Mszy Łacińskiej, ponieważ to jest właśnie Msza ustanowiona przez Jezusa Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, która jest bezkrwawym odnowieniem krwawej ofiary Jezusa Chrystusa na Kalwarii. Ta właśnie Msza wszechczasów uświęciła życie milionów na przestrzeni wieków.
Ojcze Święty. Z całym respektem, który mam dla Was i Stolicy Apostolskiej św. Piotra, nie mogę przyjąć Waszego własnego nauczania odnośnie „powszechnego zbawienia”, które stoi w sprzeczności z Pismem Świętym.
Ojcze Święty. Czy wszyscy ludzie będą zbawieni? Jezus Chrystus pragnął, aby wszyscy ludzie byli odkupieni. I faktycznie, umarł za wszystkich. Jednakże, nie wszyscy ludzie będą zbawieni, ponieważ nie wszyscy spełniają wszelkie niezbędne warunki bycia zaliczonymi w poczet wybrańców Boga w Niebie.
Zanim Jezus Chrystus wstąpił do Nieba, powierzył Swoim Apostołom obowiązek głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu. Jego pouczenie wspomina już o tym, iż nie wszystkie dusze będą zbawione. Powiedział On: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 15, 15–16).
Św. Paweł uzasadnia to w pouczeniu danym swoim nawróconym:
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego (1 Kor 6, 9–10).
Ojcze Święty. Czy powinniśmy respektować fałszywe religie? Jezus Chrystus założył tylko jeden Kościół, w którym można odnaleźć wieczne zbawienie. Jest nim Święty Rzymski Katolicki i Apostolski Kościół. Gdy przekazywał nam wszystkie doktryny i wszystkie prawdy konieczne do zbawienia, Chrystus nie powiedział: Respektujcie wszystkie fałszywe religie. Tak naprawdę Syn Boży był ukrzyżowany, ponieważ nie zgadzał się na kompromis w związku ze Swym nauczaniem.
W roku 1910, w swym liście Nasz Mandat Apostolski, papież św. Pius X ostrzegał, iż duch międzywyznaniowości jest częścią wielkiego ruchu apostazji, który organizuje się w każdym kraju na rzecz jednego światowego Kościoła. Papież Leon XIII ostrzegał:
traktowanie wszystkich wyznań na równi (...) jest obliczone na zniszczenie wszelkich form religii, a w szczególności religii katolickiej, która, będąc jedyną, która jest prawdziwa, nie może, bez wielkiej szkody, być uznawana za zaledwie równą innym (encyklika Humanum genus).
Obserwujemy więc następujący proces: OD KATOLICYZMU DO PROTESTANTYZMU, OD PROTESTANTYZMU DO MODERNIZMU, OD MODERNIZMU DO ATEIZMU.
Ekumenizm praktykowany współcześnie stoi diametralnie w sprzeczności z tradycyjną katolicką doktryną i praktyką. Umiejscawia on jedyną prawdziwą religię, ustanowioną przez Naszego Pana, na tym samym poziomie co fałszywe religie, będące tworami człowieka – a więc czyni to, co papieże przez stulecia absolutnie katolikom czynić zakazywali:
Jest oczywistym, iż Stolica Apostolska w żadnym wypadku nie może uczestniczyć w owych (ekumenicznych) zgromadzeniach, ani też katolicy nie są w żaden sposób uprawnieni do wspierania lub nakłaniania do podobnych przedsięwzięć (Papież Pius XI, Mortalium animos).
Jestem oddany wiecznemu Rzymowi, Rzymowi świętych Piotra i Pawła. Nie mogę wspierać Rzymu masońskiego. Papież Leon XIII potępił masonerię w swej encyklice Humanum Genus w r. 1884. Podobnie nie akceptuję Rzymu modernistycznego. Papież św. Pius X potępił również modernizm w swej encyklice Pascendi Dominici Gregis w 1907 r.
Nie mogę służyć Rzymowi kontrolowanemu przez masonów, którzy są agentami Lucyfera, księcia diabłów. Ale wspieram Rzym, który prowadzi Kościół katolicki by wiernie wypełniał Wolę Jezusa Chrystusa dla chwały Najświętszego Boga Trójjedynego – Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego.
Uważam się za szczęśliwca, ponieważ w obecnym kryzysie Kościoła katolickiego otrzymałem łaskę powrotu do Kościoła, który trwa przy katolickiej Tradycji. Dzięki Bogu znowu odprawiam Tradycyjną Mszę Łacińską, Mszę ustanowioną przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy, Mszę moich święceń kapłańskich.
Niech Błogosławiona Maryja Matka, święty Józef, święty Antoni, mój święty patron, św. Michał i mój anioł stróż wspomagają mnie, abym pozostał wierny Kościołowi katolickiemu założonemu przez Jezusa Chrystusa dla zbawienia ludzi.
Niech mi dana będzie łaska pozostania i śmierci na łonie Świętego Rzymskiego Katolickiego Apostolskiego Kościoła, który trwa przy starożytnej tradycji, i bym zawsze był wiernym kapłanem i biskupem Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.
Z uszanowaniem,
+ biskup Salvador L. Lazo, DD
emerytowany biskup San Fernando w diecezji La Union
Republika Filipin
Biskup Salvador Lazo ur. w 1917 r. w Fairze na Filipinach, w 1943 r. wstąpił do seminarium Chrystusa Króla w Manili. Jego studia przerwała II wojna światowa i okupacja japońska i amerykańska Filipin. Święcenia kapłańskie przyjmuje w 1947 r. Po sześciu latach zostaje wyznaczony do pracy w seminarium duchownym w Manili, gdzie przez 17 lat na stanowisku rektora wykłada łacinę i filozofię. W 1970 r. zostaje konsekrowany na biskupa i mianowany biskupem pomocniczym Tuguegarao, zaś po siedmiu latach zostaje sufraganem w diecezji Nueva Segovia. W 1980 r. zostaje wyznaczony administratorem apostolskim San Fernado, a w niecały rok później ordynariuszem diecezji San Fernado de La Union. W 1993 r. bp Lazo przechodzi na emeryturę. W 1995 r. porzuca Novus Ordo i przyłącza się do Bractwa Św. Piusa X.