12.2009 r.
Drodzy wierni!
Drodzy wierni,
Tego roku niedziela wypadająca w Oktawie Bożego Narodzenia zbiega się ze wspomnieniem świętego Jana Apostoła, Apostoła którego, jak mówi Ewangelia, Pan Jezus ukochał szczególnie. Miłość Boga do nas, która znalazła wyraz w fakcie, że posłał On swego Syna który narodził się dla nas jako dziecko, widoczna jest również w życiu tego wielkiego Apostoła. Miłość manifestuje się poprzez to, co ktoś daje ukochanej przez siebieosobie, a u świętego Jana widzimy trzy wspaniałe dary, ukazujące nie tylko to, jak bardzo był on umiłowany przez Boga, ale również jak wielkim świętym stał się z powodu tych darów.
Pierwszym i najbardziej fundamentalnym ze wszystkich darów, jakich użyczył Pan Jezus świętemu Janowi, był dar wiary. Wiemy, że święty Jan był młodym człowiekiem, który wyglądał wybawienia Izraela. Był uczniem świętego Jana Chrzciciela, a z opisu Męki Zbawiciela wiemy też, że był znany arcykapłanowi. Wszystko to wskazuje na fakt, jak szczere było jego poszukiwanie prawdy, jego pragnienie by prawdę poznać i być blisko niej. A skoro spotkał Chrystusa Pana, uwierzył. Nie jest on jedynie poszukiwaczem prawdy, ale człowiekiem, który chce prawdę znaleźć, a kiedy ją znajduje - przylega do niej całym swym sercem. Święty Jan Chrzciciel wskazuje Zbawiciela jako Baranka Bożego i święty Jan Apostoł natychmiast podąża za Nim.
W Ewangelii i w listach świętego Jana czytamy wielokrotnie: „to napisano, abyście uwierzyli”. Jego wiara nie polegała jedynie na uznaniu prawdy, wyrażała się również w apostolskiej i misyjnej gorliwości, by prawda ta znana była wszystkim ludziom. Widzimy na przykład w dniu Zmartwychwstania, jak święty Jan uwierzył natychmiast po ujrzeniu pustego grobu, podczas gdy święty Piotr wciąż się wahał. Święty Jan był również jednym z Apostołów wybranych do tego, by być świadkami najbardziej osobistych szczegółów życia Zbawiciela – był obecny na przykład podczas wskrzeszenia córki Jaira. Był obecny również podczas Przemienienia i Agonii Chrystusa w Ogrodzie Oliwnym. Święty Jan jest Apostołem obecnym w każdym istotnym momencie życia Zbawiciela.
Widzimy więc pierwszy i zarazem najważniejszy dar, który stał się udziałem świętego Jana Apostoła. Jednak dar ten jest ofiarowany również nam, drodzy wierni. Musimy naśladować świętego Jana zwłaszcza w cnocie wiary, w poszukiwaniu prawdy i ufności pokładanej w Zbawicielu. Musimy posiadać niejako świętą ciekawość rzeczy Bożych, prowadzącą do wnikania w głębię tajemnic wiary i pojmowania relacji między nimi, jak to czynił święty Jan. Święty Jan rozumiał lepiej niż ktokolwiek inny tajemnicę Bóstwa Chrystusa Pana.
A w jaki sposób doszedł do tak głębokiego rozumienia tych tajemnic? Był to rezultat drugiego przywileju, przez który był on w sposób szczególny umiłowany przez Zbawiciela. W Ewangeliach czytamy że święty Jan opierał głowę na piersiach Chrystusa – czyli że był bliski Jego sercu. Święty Jan jako pierwszy zrozumiał tajemnicę Najświętszego Serca Pana Jezusa i z tego źródła czerpał głęboką wiedzę o Bóstwie Chrystusa. Jest on Apostołem Najświętszego Serca, serca płonącego miłością do dusz.
Miłość i żarliwość świętego Jana były tak wielkie, że Pan Jezus nadał mu przydomek „Boanerges” czyli „Syn gromu”. Ewangelie dostarczają nam wiele dowodów tej głębokiej miłości Apostoła. W swej młodzieńczej gorliwości wyraził on na przykład pragnienie, by ogień z nieba zniszczył miasta, które nie przyjęły Chrystusa, co wiele mówi o jego wielkiej gorliwości, która musiała być łagodzona przez Zbawiciela. To również on zadał Chrystusowi pytanie, kim jest ten, który ma Go zdradzić. Po Zmartwychwstaniu święty Jan wraz ze świętym Piotrem zostali aresztowani za głoszenie Dobrej Nowiny w świątyni, a uwolniony radował się z tego, że mógł cierpieć dla imienia Pana Jezusa.
Ta właśnie żarliwość świętego Jana wysłużyła mu największy z darów, jaki powierzył Chrystus Pan swemu umiłowanemu Apostołowi – Jego Najświętszą Matkę. „Synu, oto Matka twoja”. Mówi się, że w chwili gdy opuszczamy to życie nasze serce mówi w sposób najbardziej otwarty, że wówczas, gdy mamy opuścić ten świat myślimy o tym, co najbardziej na nim umiłowaliśmy. Podobnie Pan Jezus w najważniejszym i decydującym momencie myślał głównie o swej Matce oraz o nas, reprezentowanych przez świętego Jana.
Być może największa godność świętego Jana polega właśnie na tym, że w tej chwili reprezentował on cały Kościół, nas wszystkich. W momencie tym wiara świętego Jana i jego wielka miłość do Zbawiciela zostały nagrodzone. „Niewiasto, oto syn twój”. I dalej w Ewangelii czytamy: „I od tej chwili wziął ją uczeń do siebie”. Nie tylko Matka Boża została ogłoszona wówczas naszą matką, święty Jan miał też przywilej roztoczenia nad Nią opieki. Późnej mógł poznać osobiście szczegóły życia Zbawiciela, czerpiąc je z serca Jego Najświętszej Rodzicielki, która je nieustannie rozpamiętywała. To właśnie od Niej czerpał święty Jan mądrość, która znalazła swój najpełniejszy wyraz w słowach Ewangelii: „Na początku było Słowo”.
Tak więc, drodzy wierni, w dzień w którym wspominamy tego wielkiego świętego będący zarazem dniem Pańskim wypadającym w Oktawie Bożego Narodzenia, prośmy świętego Jana o wstawiennictwo zwłaszcza w tym, co dotyczy owych trzech darów które on otrzymał jako dowód miłości Pana Jezusa.
Prośmy go przede wszystkim o dar wiary – silnej wiary, która nie buduje na emocjach czy entuzjazmie, ale na doktrynie, na prawdzie. To prawda uwalnia nas od sideł tego świata, to wiara, jak mówi sam święty Jan, zwycięża świat. Musimy mieć żywą i silną wiarę, by oprzeć się pokusom tej mrocznej epoki, w której przyszło nam żyć, wiarę nie polegająca na przykładzie innych, ale opierającą się na autorytecie Boga. W innych czasach można było po prostu postępować tak jak inni i mieć nadzieję na zbawienie swej duszy. Dziś jest odwrotnie – musimy płynąć pod prąd by zachować wiarę. Co więcej, jedynym sposobem na zachowanie wiary jest pragnienie przekazywania jej innym. Prośmy więc świętego Jana zwłaszcza o ów dar wiary.
Prośmy go również o łaskę bezgranicznej miłości – miłości, której nauczyć możemy się jedynie od Najświętszego Serca Pana Jezusa. Nie wystarczy jedynie wierzyć – nawet diabły wierzą. Musimy kochać, a ta miłość musi skupiać się na rzeczach, które są je godne, czyli przede wszystkim na samym Bogu. Zbawiciel przyjął ciało i zamieszkał miedzy nami ponieważ wie, że rodzimy się, by kochać, i że to miłość ożywia i ukierunkowuje nasze działania. Miłość Boga objawia się przede wszystkim w miłości Chrystusa Pana do nas – widocznej nie tylko przez fakt, że Zbawiciel jest wcieleniem tej miłości bożej względem nas, ale również w tym że nasza miłość jest skierowana przede wszystkim ku Osobie Chrystusa. Kiedy kochamy Boga, miłość bliźniego staje się czymś naturalnym i przynoszącym owoce – ukochawszy Stwórcę możemy tym więcej kochać rzeczy, które On stworzył.
I na koniec prośmy świętego Jana o to, co jest źródłem i niejako gwarancją tych dwóch darów: o nabożeństwo do Matki Najświętszej. Tak jak święty Jan był obrońcą czci Najświętszej Dziewicy, a również Jej przybranym synem, również my powinniśmy mieć takie samo do Niej nabożeństwo. Jest Ona naszą matką i jako Jej dzieci musimy być zazdrośni o Jej cześć. Niech to duchowe macierzyństwo Maryi zaowocuje w nas czcią, ufnością oraz miłością.
A owa miłość do Matki Bożej w sposób naturalny prowadzić nas będzie do tego, co stanowi główny obiekt miłości Jej Niepokalanego Serca, czyli do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Z woli Boga Matka Zbawiciela stała się również naszą matką, od nas oczekuje się jedynie radosnej akceptacji tego faktu oraz posłuszeństwa względem Niej. Pamiętając więc o tych wielkich darach otrzymanych przez świętego Jana Apostoła, miejmy ufność w jego wstawiennictwo, dzięki któremu możemy zbliżyć się jeszcze bardziej do naszej Niebieskiej Matki. Amen.
Ks. Jan Jenkins