10.2007 r.
Drodzy wierni!
Który nas wyrwał z mocy ciemności, i przeniósł do Królestwa Syna umiłowania swego.
Dziś Święta Matka Kościół obchodzi wielkie święto Chrystusa Króla, które jest samą istotą i sercem naszej religii.
Zbyt często zdarza nam się mówić o Jezusie Chrystusie, jako o jakimś bohaterze, o którego życiu czytamy w ewangelii, a nawet jako o założycielu naszej religii, w przeciwieństwie do założycieli innych religii....
Nie, Pan Jezus nie jest po prostu założycielem naszej religii! On JEST naszą religią. Ośmielam się powiedzieć więcej, jeśli określamy się mianem chrześcijan, to dlatego, że żyjemy samym życiem Chrystusa. Żyjemy z Chrystusem i w Chrystusie. Nasze życie już dłużej nie jest nasze. Pogrzebaliśmy swoje poprzednie życie, a przybraliśmy życie Jezusa Chrystusa. To jest fundamentalna tajemnica i zwornik spinający całe nasze duchowe życie.
Dogmatem naszej wiary jest , że Jezus Chrystus jest współistotny Ojcu, to znaczy, że nie ma niczego w istocie Ojca, czego On by nie miał. Posiada on wszystkie znamiona Boskości. Był On z Ojcem zanim świat powstał i przez Niego wszystko się stało, i wszystko dzięki Niemu istnieje. Jest On Drugą Osobą Przenajświętszej Trójcy. Cały wszechświat pogrążyłby się w nicości, gdyby Jezus go nie podtrzymywał.
Dlatego Jezus Chrystus jest Królem w porządku natury. I w porządku natury nie ma niczego, nikogo ani żadnego kraju, który nie byłby Mu poddany. On ma absolutną władzę i autorytet aby nauczać, rządzić i sądzić. Jako Druga Osoba Świętej Trójcy ma wszelkie prawo aby narzucać każdemu narodowi, jakie prawa mają obowiązywać i jak naród ma być prowadzony aby osiągnąć życie wieczne. Wyłamać się spod jego kontroli, to tyle co strącić siebie do piekieł, jako zbuntowanego przeciwko Bogu.
Od kiedy Jezus Chrystus przyjął na siebie ludzką naturę, z konieczności stał się przywódcą rodzaju ludzkiego, gdyż z Boskiego prawa ma On tytuł do absolutnego Królowania. Chrystus musi królować. Jako że jego Osoba jest nieskończonym majestatem i autorytetem.
Niemniej jednak na kartach ewangelii widzimy, że Pan Jezus unika tytułu do którego ma pełne prawo. Na przykład po cudzie rozmnożenia chleba, tłum chciał porwać go i obwołać królem, ale On uszedł im. Nie pozwala tłumom nadać Mu godności, którą już posiada. Nawet w Niedzielę Palmową, kiedy tłum wita Go jako Króla, Pan Jezus płacze nad Jerozolimą.
Dopiero w czasie Swej Męki, Pan Jezus otwarcie przyznaje się do swego królestwa, jak mówi o tym ewangelia z tego dnia: Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa według świętego Jana, Dlaczego tak? Dlaczego Jezus Chrystus ogłasza swoje panowanie dopiero gdy musi zapłacić za nie życiem?
Kiedy Jezus Chrystus przyjął ludzką naturę, przyjął też rolę przywódcy rodzaju ludzkiego. Będąc władcą, przyjął też zobowiązanie aby zadośćuczynić za każdego poddanego, który zgrzeszył tak jak rządzący narodem musi zrekompensować każdą niesprawiedliwość popełnioną przez jego poddanych wobec sąsiadów. Kiedy Pan Jezus stał się człowiekiem, wziął na siebie obowiązek zadośćuczynienia za nasze grzechy. Pełnia Łaski jaka jest w Nim ma na celu uczynić ten fakt zrozumiałym dla innych.
Zatem Chrystus jako Głowa Kościoła ma podwójne zadanie: po pierwsze zjednoczyć w sobie wszystkich, którzy mają udział w Jego świętości i po drugie zadośćuczynić w ich imieniu ścisłej Sprawiedliwości Bożej.
Łaska czyni człowieka zdolnym do wykonania dzieła, do którego został powołany. Dlatego Pełnia Łaski w Jezusie Chrystusie przynagla Go aby dokonał odkupienia. Na kartach Ewangelii widzimy jak Pan Jezus jest niejako związany pragnieniem aby zobaczyć Swe dzieło dokonane. Nawet przemieniony na Górze Tabor, gdzie uczniowie mogli zobaczyć przebłysk Chwały, którą posiada z natury, Pan Jezus mówi jedynie o śmierci, którą ma ponieść w Jerozolimie. Tak bardzo Jezus Chrystus pragnął ofiarować Swoje życie za nas.
Zobaczcie jak Pan Jezus nas miłuje. Porównajcie Jego miłość do miłości innych władców
W Piśmie Świętym czytamy jak Izaak czule kochał swą piękną żonę Rebekę, jednak gdy przyszedł do Gerary w Palestynie nazwał ją swoją siostrą aby uniknąć śmierci z jej powodu. Ale miłość Izaaka jest zimna jak lód jeśli porównamy ją z miłością Pana Jezusa. On tak kochał Swą oblubienicę – Kościół, że dobrowolnie się za nią ofiarował, umarł za nią, bo jest jej Głową, jej Królem i jej Oblubieńcem. Przez całe swoje życie a zwłaszcza podczas Męki bierze na siebie odpowiedzialność bycia Głową Kościoła i ofiarowuje się za nią aby obmyć ją we własnej Krwi. Wszystkie cztery Ewangelie nie pozostawiają wątpliwości, że został ukrzyżowany właśnie dlatego, że był królem: Jezus Nazareński, Król Żydowski.
A zatem będąc Głową Kościoła poucza tych, którzy sprawują władzę jacy muszą być. Ci, którzy należą do Chrystusa, powinni dzielić z Nim te same uczucia, zwłaszcza ci, którzy mają udział we władzy jak ojcowie rodzin. Ojcowie muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za swoje rodziny. Chrystus nie szukał szczęścia ale cierpiał i umarł za swoje członki. Także więc ci, którzy należą do Chrystusa powinni go naśladować.
Pan Jezus nie przyszedł aby usunąć wszelkie cierpienie – chciał żeby trwało, a zwłaszcza w Jego Mistycznym Ciele, do czasu aż osiągnie Ono pełną liczbę wybranych. Członki Mistycznego Ciała dostępują zbawienia przez upodobnienie się do swej Głowy i są uświęcane przez tę samą łaskę, która jest w Chrystusie jej powszechnym źródle. Bóg przeznaczył nas do tego byśmy się upodabniali do Jego Syna
Jak woda rozpuszcza i zachowuje smak tego co w niej jest, podobnie łaska przychodząc do nas przez Jezusa Chrystusa zachowuje swoją właściwość przyciągania nas do krzyża, albowiem to krzyż odkupił nas, oderwał nas od grzechu i zjednoczył z naszym królem.
Dlatego święty Paweł mówi „Miłość Chrystusa przynagla nas”, przynagla nas abyśmy poświęcili się za naszych bliźnich i za tych, za których jesteśmy odpowiedzialni.
Drodzy wierni, w to święto naszego Króla, Króla z urodzenia i zdobywcy, naśladujmy Go w tym co jest możliwe dla nas do naśladowania. Poświęćmy się za nasze rodziny, za naszych bliźnich, za tych których Bóg chce zjednoczyć ze sobą.
Nie możemy mieć udziału w Jego chwale o ile z Nim nie współ cierpimy.
Jak mówi św. Paweł „jeśli z Nim cierpimy z Nim też dostąpimy chwały”
A tą chwałę możemy z nim dzielić na wieki wieków. Amen
ks. Jan Jenkins FSSPX