Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
dzień ferialny [4 kl.]
Listy do wiernych (archiwum) spis »

06.2007 r.

Drodzy wierni!

Będziecie czerpać z radością wody ze zdrojów Zbawiciela (Izaj 12, 3)

W Ewangelii czytamy, jak Pan Jezus wielokrotnie chodził do Jerozolimy w ciągu swego ziemskiego życia. Mieszkał w Nazarecie, jak zapowiedzieli prorocy. Swoje nauczanie rozpoczął w okolicy jeziora Genezaret. Ale Jego Serce było zawsze w Jerozolimie, w mieście pokoju, w mieście świątyni, bo On jest Księciem Pokoju, Jego Serce jest przybytkiem Boskości.

W drugim roku swego nauczania poszedł do Jerozolimy na święto Namiotów. To było wielkie święto, którego odpowiednikiem w Kościele są suche dni wrześniowe. Podczas tego tygodnia Żydzi mieszkali w małych namiotach, które symbolizują przejście przez pustynię. Po tym, jak Bóg wybawił ich z niewoli egipskiej swym potężnym ramieniem, błąkali się po pustyni, żywiąc się chlebem, który został im zesłany z nieba. Święto Namiotów było uroczystym wspomnieniem czasu, kiedy Izraelici mieszkali na pustyni.

I w wielkim dniu tego święta, w ostatnim dniu tygodnia, ósmego dnia, kapłani Świątyni napełniali naczynie wodą wziętą z potoku Cedron. Potem następowała wspaniała procesja. Wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i wszyscy pielgrzymi szli w tej procesji do Świątyni. Kapłani, pośród okrzyków i modlitw ludu, brali to naczynie z wodą i wylewali na ołtarz Świątyni. Ta ceremonia przypominała, jak Bóg dał Izraelitom wodę na pustyni. Mojżesz uderzył skalę, i ze skały wypłynęła woda, aby napoić lud (Wy 17, 5).

W ten dzień wielkiego święta, kiedy kapłani wylewali wodę na ołtarz, Pan Jezus stanął pośrodku świątyni i zawołał: Jeśli ktokolwiek jest spragniony, niech przyjdzie do mnie i pije (J 7, 37). Jako, że skałą, którą uderzył Mojżesz, był Chrystus. Jeśli ktokolwiek jest spragniony, niech przyjdzie do Pana Jezusa, a będzie nasycony.

Drodzy wierni, nabożeństwo do Najświętszego Serca nie jest jakimś innym rodzajem nabożeństwa. Nie jest po prostu odprawianiem kolejnych nabożeństw pierwszopiątkowych i nie jest tylko objawieniami św. Małgorzacie Marii. Ono jest naszą religią. Jest adoracją Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej przez ludzkie serce. Jest samym centrum, sercem naszej religii, Wiary katolickiej.

Pan Jezus jest Bogiem. Wszystko zostało przez Niego stworzone, a bez niego nie powstało nic, co powstało. On ma całkowitą władzę nad stworzeniem. Na Jego Imię ma ugiąć się każde kolano, wszystkich aniołów, ludzi, wszystkich istot niebiańskich, ziemskich i podziemnych (Fil 2, 10).

Ale Pan Jezus jest także człowiekiem, ma ludzkie serce. Posiada uczucia podobne do naszych. Zna nasze smutki i cierpienia. Zna nieporządek, który uczyniliśmy w nas samych, jak byliśmy niewierni, jak zraniliśmy nawet tych, których kochamy. Jak bardzo zepsuliśmy wszelkie dobro, jakie pragnęliśmy uczynić. On zna to wszystko, ponieważ ma ludzkie serce.

Ma ludzkie serce, które nie tylko żyło i biło na tej ziemi, ale płonęło miłością do nas. Miłością, która płonęła tak intensywnie, gdyż chciała dać siebie bez reszty. Dać nawet swoje życie. On pragnął za nas umrzeć, i to nie żadną inną śmiercią, ale śmiercią na krzyżu.

I to właśnie na krzyżu, po dokonaniu najwyższej ofiary miłości, pragnął pokazać nam swoje Serce. Jego Serce zostało otwarte. I natychmiast wypłynęła krew i woda. Żydzi uderzyli w skałę, jak Mojżesz na pustyni, i natychmiast ukazała się woda. To w Najświętszym Sercu Jezusa możemy ugasić swoje pragnienie.

Przedziwnym działaniem boskiej Opatrzności nabożeństwo do Najświętszego Serca zostało nam dane stosunkowo niedawno. To nabożeństwo zawsze istniało w Kościele, od czasu kiedy św. Jan oparł swą głowę na piersi Zbawiciela, ale dopiero od kiedy Pan Jezus objawił się św. Małgorzacie Marii nabożeństwo to stało się powszechne.

A to dlatego, że współczesny świat jest tak zimnym miejscem, że Pan Jezus zdecydował objawić swoje Serce w tych czasach. Miłość tak wielu stała się zimna. Tak mało jest miłości we współczesnym świecie. Te wszystkie maszyny. To codzienne życie, stające się coraz bardziej nieludzkie. Te ogromne miasta, które zdają się nas dławić, uczynić bezużyteczną każdą naszą działalność. Żyjemy na duchowej pustyni jak Izraelici. I Bóg zsyła nam wodę na pustyni. Uderza w skalę. Ukazuje nam swoje Serce.

Drodzy wierni, miejcie wielkie nabożeństwo do Najświętszego Serca. To nie jest zwykłe nabożeństwo, które można by umieścić pomiędzy innymi modlitwami, które dobrze jest odmawiać. Ono jest zwornikiem, szczytem naszej religii.

To Najświętsze Serce jest jedyną nadzieją i wybawieniem dla twojej duszy, dla twojej rodziny, dla twojego kraju, dla tego nieszczęsnego świata. Gdy miłość tak wielu oziębła, właśnie miłości potrzebuje ten świat. Potrzebuje Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Potrzebuje Jego Najświętszego Serca.

Miejcie śmiałość kochać Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Mówiąc po ludzku, nie ma szczególnego powodu, aby dłużej kochać kogokolwiek, żadnego powodu. Ale Pan Jezus przyszedł, aby dać nam swoją miłość, abyśmy w zamian kochali się wzajemnie.

Możemy z radością czerpać wodę ze zdroju Zbawiciela, aby mogła stać się w nas źródłem wody tryskającej ku życiu wiecznego (J 4, 14).

ks. Jan Jenkins FSSPX

« powrót