04.2006 r.
Drodzy wierni!
Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego.
Na początku Starego Testamentu czytamy, jak pierwsza kobieta przyjęła wizytę demona. Obdarowana łaską uświęcającą i nadzwyczajnymi darami nie wahała się, aby z nim rozmawiać. I rozmawiała z diabłem, ufając raczej jemu niż dobroci Boga. Przez swoją pychę stała się nieposłuszna przykazaniu Bożemu, skosztowała z drzewa wiadomości złego i dobrego. I dała Adamowi, aby spożył i upadł. Rodzaj ludzki został wyrzucony z raju i zabroniono mu spożywać z drzewa żywota.
Dzisiaj, niejako na początku Nowego Testamentu, inna kobieta przyjmuje wizytę anioła. Ewangelia, którą dziś czytamy, mówi, że wahała się z nim rozmawiać. Przez swą pokorę była zakłopotana anielskim pozdrowieniem. Poprzez swe zaufanie dobroci Boga była chętnie posłuszna. Była także wierna misji, którą otrzymała, do tego stopnia, że cała ludzkość może stanąć z Nią pod Krzyżem, aby pożywać z tego drzewa życia.
Dzisiaj, drodzy przyjaciele, błąd Ewy został naprawiony przez posłuszeństwo Najświętszej Maryi Panny. Jak w upadku, tak i w odbudowie człowieka kobieta stoi w centrum. Bardzo interesujące jest pytanie, dlaczego Bóg stworzył kobietę? Czytamy w Księdze Rodzaju, że szóstego dnia Bóg stworzył mężczyznę z prochu ziemi, a siódmego dnia Bóg odpoczywał, ponieważ wszystko, co uczynił, było dobre. Adam był cudem wszechświata: jedyna materialna istota zdolna poznać i kochać Boga, swego Stwórcę. Po co więc jeszcze jedna? Wydaje się, że wszystko było dobrze, dopóki Bóg stworzył kobietę...
Ale Adam był samotny. Nie było podobnej mu istoty na ziemi. Adam naprawdę był doskonałym stworzeniem, ale nie miał środków do przekazania swojej doskonałości innym, którzy byliby mu podobni. Był panem zwierząt, nadał bowiem każdemu jego własną nazwę, ale nie miał z kim dzielić swego wewnętrznego życia, które Bóg mu dał poprzez łaskę uświęcającą. Tak więc doskonałość była ograniczona do niego jako do jednostki, bez możliwości owocowania u innych – a zatem Bóg stworzył kobietę z żebra Adama, aby była jego towarzyszką w sprawowaniu rządów nad stworzeniem.
I tak, od samego początku mężczyzna i kobieta są całkowicie różnym obrazem tego samego dobrego Boga. Oboje równi w tym sensie, że każde posiada ludzką naturę w zupełności, niemniej jednak z powodu swego różnego pochodzenia każde z nich otrzymało naturę odpowiednią do celu, dla którego Bóg ich stworzył.
Adam został stworzony z prochu ziemi, więc zainteresowania mężczyzny dotyczą przede wszystkim spraw ziemskich. Jego myśli krążą wokół spraw fizycznych – od odkrywania praw, które nimi rządzą, aż po wynajdowanie nowych technik, aby ulepszać świat fizyczny. Sam Bóg może dać życie materii nieożywionej a Adam jest obrazem mocy Bożej. Bóg tchnął swego ducha na pozbawioną życia materię i stworzył mężczyznę. I tak mężczyzna ma wyjątkową pozycję wśród stworzeń – jest niewątpliwie władcą materialnego i zwierzęcego świata. On, inaczej niż zwierzęta obdarowany jest rozumem. Jego powołanie to odbicie prawa Bożego, to nałożenie prawa Bożego na stworzenie, aby cały świat materialny mógł służyć Bożej chwale.
I tak, kiedy mężczyzna uchyla się od swego powołania, kiedy grzeszy, często dzieje się to przez sprawy materialne, które uchylają się od Bożego prawa. Miłość do pieniędzy, do rzeczy materialnych sprawia, że działa on przeciw godności, którą otrzymał. Przez grzech staje się niewolnikiem materialnych przedmiotów, zamiast być ich panem. Może stać się tak zniszczony przez grzech, że traktuje inne ludzkie istoty, szczególnie kobiety, nie jak osoby, ale raczej jak przedmioty służące do zaspokojenia najniższych przyjemności.
Kobieta jednak została stworzona nie z prochu ziemi, ale z boku Adama. Nie jest zatem stworzona z czegoś nieożywionego, ale z istoty żywej, z innej osoby. Wskutek tego zainteresowania kobiety dotyczą wszystkiego, co żyje. Otrzymała swoje życie od innej istoty, a więc relacje między osobami są w centrum jej zainteresowań. Bóg wyciągnął ją z boku Adama – z serca Adama, jeśli wolicie – aby pokazać, że jej przeznaczeniem jest dać życie światu Adama. Świat materialny jej nie interesuje, o ile nie jest związany z jakąś osobą. Podczas gdy mężczyzna jest zdeterminowany przez to, co robi, kobieta znajduje swoje miejsce poprzez tych, których piastuje, którym daje życie. Jej powołanie jest więc odbiciem Ducha Bożego, który tajemniczo wieje kędy chce, dając nowe życie. Nie ma ona przedstawiać sprawiedliwości Boga, ale raczej Jego miłosierdzie, które przewyższa sprawiedliwość. Jest ona przeznaczona do macierzyństwa ze wszystkim zaletami, jakie słowo „matka” wywołuje w umyśle człowieka: dar z samego siebie, miłość w każdym drobiazgu, cierpliwa troska, niezłomna wytrzymałość, głęboka wrażliwość i wielka zdolność do miłości. Podczas gdy dla mężczyzny miłość jest odrębną sprawą, u kobiety stanowi całą istotę.
Dlatego więc posłuszeństwo jest tak ważne dla kobiety. Św. Paweł mówi: „kobiety, bądźcie poddane swoim mężom” nie po to, aby uczynić wasze życie trudnym. Z pewnością, posłuszeństwo jest trudne, ale jest to wasza droga do celu. Otrzymałyście swoje życie od tego, który jest obrazem mocy Boga. Swoją doskonałość możecie więc osiągnąć przez poddanie się autorytetowi. Autorytet jest tym, co doskonali społeczeństwo, zaczynając od rodziny.
I tak, kiedy kobieta jest sprzeniewierza się swemu powołaniu, dokonuje się to przez jej relacje z innymi ludźmi, tak jak Ewa była autorką upadku mężczyzny przez swoje nieposłuszeństwo. Przez pychę instynkt macierzyński, który popycha kobietę do pomocy innym, zostaje zatruty samolubstwem. Przez grzech zazdrości natura kobieca staje się smutna, kiedy inni otrzymują dobro. Przez zawiść pragnie ona posiadać dobra, nawet za cenę zranienia kogoś. Dokładność może stać się męczącą drobiazgowością, a głęboka wrażliwość przeradza się w nadwrażliwość, która sprawia, że wszyscy wokół cierpią, a szczególnie ci, którzy kochają najbardziej.
Widzicie więc, drodzy przyjaciele, że mężczyzna i kobieta są dwoma obrazami tego samego Boga. Każde otrzymało od Niego swoje powołanie, a nie od jakichś mglistych „uwarunkowań historycznych” społeczeństwa. Każde usiłowanie zrównania płci lub zatarcia różnicy między kobietą a mężczyzną z pewnością zakończy się katastrofą., tak jak katastrofą był grzech pierworodny.
Ale rodzi się pewne interesujące pytanie. Wiemy, że gdyby tylko Ewa zgrzeszyła, to znaczy gdyby Adam nie uległ pokusie, rasa ludzka pozostałaby nienaruszona. Dlaczego? Ponieważ Adam, jako aktywny pierwiastek, przekazałby łaskę uświęcającą razem ze swoją naturą. Ewa cierpiałaby i zmarła, ale dzieci pochodzące od Adam urodziłyby się w stanie łaski.
Dlaczego zatem dobry Bóg nie stworzył po prostu innego Adama z prochu ziemi, aby nas odkupić? Z pewnością mógł tak uczynić, jako że nic nie jest dla Boga niemożliwe. Ale Bóg zawsze działa według swej mądrości. Aby zadośćuczynić swojej sprawiedliwości, Bóg skazał rodzaj ludzki na cierpienie i śmierć, ale dla swojego miłosierdzia zechciał przyjść i zamieszkać między nami, aby wybawić nas od naszych grzechów. A że to kobieta, bardziej niż mężczyzna, jest obrazem Boskiego miłosierdzia, wcielenie tegoż miłosierdzia miało się dokonać pośród nas poprzez wolę kobiety. Ponieważ zaś jest ona odbiciem Ducha Bożego, zgodnie z zasadą zgodności miała począć z Ducha Świętego.
Ale sercem tej tajemnicy jest to, że dziś dokonuje się wcielenie Samego Boga. Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej bierze na siebie ludzką naturę. Bóg czyni więcej niż odnowienie ludzkości. Przychodzi sam, aby zamieszkać między nami. Wina grzechu jest nieskończona, jako że grzech obraża Boga. Zatem aby zrównoważyć tę winę, zadośćuczynienie również musi być nieskończone. Osoba musi złożyć siebie w ofierze. Sam Bóg bierze na siebie naszą upadłą naturę, aby dać swoją naturę, swoją Łaskę. Syn Boży staje się Synem Maryi, abyśmy mogli otrzymać synostwo Boże.
Tym właśnie jest łaska uświęcająca, drodzy wierni – udziałem w naturze samego Boga. Łaska sprawia w nas cud – stajemy się adoptowanymi dziećmi Boga nie na podstawie jakiegoś dokumentu prawnego, ale raczej przez wlanie w nasze dusze życia Bożego.
Pan Jezus ma pełne prawo do posiadania tej łaski. My posiadamy ją przez miłosierdzie. Ludzka natura Pana Jezusa została tę łaską uświęcającą wypełniona w pewien jakby nieskończony sposób. Ale ta łaska będąca w Panu Jezusie nie czyni Go adoptowanym Synem Bożym, jako że On jest Synem Bożym z natury. Ta pełnia łaski, która jest w Jego duszy, w pewien sposób powstrzymuje Go od stania się największym spośród adoptowanych przez łaskę. Jego Boski charakter uniemożliwia przyjęcie tej godności, jeśli tak można powiedzieć. Podobnie jak księżyc i gwiazdy są niewidzialne, kiedy świeci słońce, podobnie ta pełnia łaski sprawia, że w duszy nie działa łaska przybrania za Syna.
Ta wyjątkowa godność bycia największym spośród adoptowanych przez łaskę zostaje zachowana dla Jego Matki. U Niej ta łaska popłynęła w całej pełni. Ona jest jedyną osobą ludzką, która otrzymała tę łaskę adopcji w pełni, jako że Jej Syn nie posiada ludzkiej osobowości, ale jest Osobą Boską. Dlatego anioł zwraca się do Niej dzisiaj: „pełna łaski”. Tego dnia staje się Ona Matką Boga, aby stać się Matką tych wszystkich, którzy żyją przez tę łaskę. Wypowiada fiat w prezencie dla całej ludzkości.
A więc, drogie panie, drogie matki, macie oto przed sobą wasz wzór: Najświętszą Maryję Pannę. Bądźcie dumne, iż macie tę samą kobiecą naturę, która posiada i Ona. Macie to samo powołanie do pielęgnowania życia, szczególnie życia łaski u innych. Macierzyństwo nie jest tylko zdolnością do posiadania dzieci. Nawet krowy mogą mieć młode. Całe fizyczne cierpienie związane z rodzeniem dzieci jest tylko obrazem tego, czym jest prawdziwe macierzyństwo. Macierzyństwo jest najdoskonalszą relacją – jest pielęgnowaniem życia w innych. Macierzyństwo proporcjonalnie przewyższa życie, które pielęgnuje. Życie fizyczne jest niczym w porównaniu do życia duchowego, więc to właśnie duchowe życie jest tym, co powinno być w centrum naszej troski.
Religia nie jest wrogiem natury kobiecej, raczej znajduje jej pełnię, kiedy ją konsekruje dla pielęgnacji życia duchowego dusz. Kiedy religia przygotowuje posiłek, to Mistyczne Ciało Chrystusa jest karmione. Kiedy religia naucza, to Chrystus formowany jest w naszych duszach. Kiedy religia przygotowuje kaplicę, może powiedzieć z Matką Bożą: to jest moje ciało, to jest moja krew, bo daję to, co jest niezbędne dla ofiary. Najświętsza Maryja Panna była najwspanialszą z matek, gdyż była Matką Boga samego. Doskonałość macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny spełniła się u stóp Krzyża, gdzie ofiarowała swego Syna za życie świata.
Drogie matki, naśladujcie Najświętszą Maryję Pannę szczególnie w tym aspekcie. Nie bądźcie nadopiekuńcze dla swoich dzieci, szczególnie kiedy chodzi o karanie ich za ich grzechy i głupotę. Poprzez dążenie do ochrony ich fizycznego życia możecie całkowicie zniszczyć ich życie duchowe. Nie próbujcie osłaniać ich przed prawem Bożym, ani prawem waszego kraju. Pamiętajcie o dniu sądu dla nich i dla siebie, gdyż przez swoją nieuporządkowaną wrażliwość oszukujecie prawo Boże.
Ale ponad wszystko bądźcie dumne z tego, że jesteście kobietami. Świat nowoczesny wydał bezprecedensową wojnę kobiecości, a szczególnie macierzyństwu. Bądźcie dumne, że nosicie suknie – to jest wasza sutanna. Kobiety nie mogą być księżmi, ale za to księża nie mogą być matkami. To nie jest zbieg okoliczności, że księża zdejmują sutanny w tym samym czasie, kiedy kobiety zaczęły nosić spodnie. Każdy ksiądz musi być świadomy godności, którą otrzymał – i dlatego nosi sutannę. Ale każdy ksiądz musi mieć matkę, nie tylko fizycznie, ale również duchowo. Mamy tak mało powołań, bo jest tak mało prawdziwych matek. Tak niewiele matek jest dumnych z tego, co otrzymały od Boga.
Prośmy Najświętszą Maryję Pannę, aby wzięła nas dziś w opiekę, aby wypełniła nasze serca łaską, którą otrzymała tego dnia, miłością woli Bożej dla każdego z nas, zgodnie z wielkością Jego miłosierdzia, które dał nam w osobie swego ukochanego Syna. Amen.
ks. Jan Jenkins FSSPX