01.2006 r.
Drodzy wierni!
„Z głębokości serca mówią usta” mówi Pan Jezus. Jego Boskie Serce tak pragnie uświęcenia każdej rodziny, iż pierwszą rzeczą, której chce dokonać po ukazaniu się światu w Uroczystość Objawienia, jest ukazanie nam Jego rodziny. Pan Jezus dokonuje cudu, aby ustanowić sakrament małżeństwa.
Miłości uczymy się w domu, w jego wnętrzu. Życie rodzinne musi być praźródłem, pierwszym przykładem, z którego pochodzą wszelkie uczynki miłości. Wszyscy urodziliśmy się w rodzinie i ludzka natura domaga się, abyśmy mieli ojca i matkę. To właśnie przyrodzona i nadprzyrodzona miłość ojca i matki do swoich dzieci jest obrazem miłości Boga do nas. Wszelkie stowarzyszenia i organizacje, do jakich należymy w późniejszym życiu, mają swoje źródło w rodzinie.
Toteż Pan Jezus, który przyszedł, aby zbawić człowieka, najpierw przyszedł uświęcić rodzinę. Jego pierwszym cudem był cud w Kanie, gdzie przemienił wodę w wino. Ustanawił sakrament małżeństwa – sakrament, który jest obrazem Wcielenia Syna Bożego.
Drodzy panowie, przypomnijcie sobie dzień, kiedy poznaliście swoją przyszłą żonę. Była po prostu młodą damą, podobną do wielu innych. Powiedzieliście jej może coś o pogodzie, o pracy, o czymkolwiek. Ona była zbyt daleka, więc pewnie rozmowa się nie rozwinęła. Ale powoli, powoli zaczęliście jej mówić rzeczy, których nigdy nie mówiliście nikomu. A w miarę jak ona się otwierała, reagowaliście w podobny sposób, podobnie jak róża otwiera się pod wpływem słońca. Wtedy zaproponowaliście, aby ze wszystkiego, co macie, stworzyć jeden wspólny dom. Ta, którą ledwie znaliście, stała się drugą połową waszej duszy.
I my podobnie byliśmy tak dalecy Bogu. Z powodu naszych grzechów nie mógł do nas mówić, jako że my nie byliśmy w stanie Go usłyszeć. Mówił do nas poprzez pogodę, znaki na niebie, poprzez nasze obowiązki stanu i przez proroków, którzy mówili w Jego imieniu. Dokonał też jakby zaręczyn z nami poprzez ofiary Starego Testamentu, które przygotowały nas na przyjście Pana Jezusa. Powoli, powoli Pan Bóg objawił nam siebie i powiedział o swoim wewnętrznym życiu. A posyłając swojego Syna, przyjął Ciało i zamieszkał między nami. Zamieszkał wśród nas, nawet wewnątrz naszych serc, poprzez łaskę uświęcającą. Stał się częścią nas, czy raczej my staliśmy się częścią Jego, zwłaszcza przez sakrament Komunii świętej.
Młodzi małżonkowie, przypomnijcie sobie dzień waszego ślubu. Byliście dwiema osobami. Wcześniej otrzymaliście sakramenty chrztu i bierzmowania, które uczyniły was członkami Kościoła, mistycznego Ciała Chrystusa. Zatem jesteście dwoma członkami Jego Ciała, które powiedzą „tak” swemu zjednoczeniu. Już nie jesteście dwiema istotami ludzkimi, ale dwiema konsekrowanymi duszami złączonymi w jednym ciele. W ten sposób przez fakt, że powiedzieliście „tak” temu związkowi, otrzymaliście oboje ogromną łaskę, łaskę sakramentu małżeństwa. Związek, który zawarliście, kieruje nie tylko waszym życiem materialnym, ale również całym życiem duchowym. Przez zjednoczenie z Chrystusem, które jest waszym udziałem przez sakrament chrztu, wasza wzajemna miłość została podniesiona do boskiego poziomu. Wasza wzajemna miłość jest wieczna, dokładnie tak, jak zjednoczenie Chrystusa z Jego Kościołem jest nierozerwalne.
Wiecie, że w uroczystość Objawienia Pańskiego wspominamy trzech mędrców ze wschodu, którzy przyszli złożyć trojakie dary: złoto, kadzidło i mirrę. Wy także otrzymaliście z rąk dobrego Boga w dniu waszego ślubu trzy dary pochodzące z tego sakramentu. Te trzy dary zwane są przez teologów fides, sacramentum et proles. Pomiędzy tymi trzema darami sakramentu małżeństwa i trzema darami, które Pan Jezus otrzymał po swym Narodzeniu, istnieje głęboka relacja. I kiedy świętujemy ustanowienie tego sakramentu, ja również chciałbym dać wam trzy podarunki, które pomogą wan przeżywać wasze małżeństwo przez nowy rok.
Pierwszym spośród tych darów jest wiara – wierność. Wierność małżeńska jest waszym złotem, czy raczej skarbem, który jest cenniejszy niż złoto całego świata. Sakrament małżeństwa uzdalnia nas do posiadania tego wspaniałego skarbu: skarbu małżeńskiej wierności. Złóżcie ten skarb przed Bogiem, który może pomóc wam go zachować. Złoto z powodu swojego piękna, blasku i niezmienności jest najcenniejszym z metali. Jego wartość w pewien sposób służy jako podstawa do ocenienia wartości wszystkich bogactw. Podobnie podstawą wszelkiego szczęścia w waszym domu jest ta małżeńska wierność. W Piśmie świętym czytamy, że w świątyni Salomona, aby chronić inne metale przed rdzą, nie było ani jednej części, która nie byłaby pokryta złotem. Tak też jest z wiernością. Aby zapewnić trwałość i wzniosłość waszego związku, powinniście pokryć świątynię waszego domu złotem wierności. Tylko czyste złoto zachowuje swoje piękno, tak samo jest z wiernością, która musi pozostać bez skazy czy zmarszczki.
Ceńcie ten dar, drodzy wierni. To moja rada dla was, która nie jest w niczym mniejsza od ewangelicznej rady czystości. Wypełniajcie prawo Boże, zwłaszcza w sposobie korzystania z małżeństwa. Nic nie jest cenniejsze. To klucz do pokoju i stałości rodziny. Największą klęską, jaka może spaść na wasz dom, byłoby zniszczenie tej czystości, a zwłaszcza wierności. Bóg zakazuje, aby ten skarb uległ rozpadowi dając miejsce podejrzeniom, nieufności i oskarżeniom, które często prowadzą do nie dającego się naprawić zła.
Drugim darem, który magowie dali Dzieciątku Jezus, było kadzidło. Poprzez dar złota oddali Mu cześć jako Królowi. Poprzez kadzidło uczcili Go jako Boga. W sakramencie małżeństwa otrzymaliście większy udział w boskości Jezusa Chrystusa. Tym właśnie jest łaska uświęcająca: udziałem w samym życiu Boga. Stan łaski jest jak gdyby wonnością, która wypełnia całe nasze życie przyjemnym zapachem, nadając naszym codziennym zadaniom, nawet tym najniższym, zdolność sięgnięcia nieba. Ta Łaska, którą otrzymaliście przy chrzcie, a która została wzmocniona przez bierzmowanie, która żywi się każdą Komunią świętą, otrzymała nową jakość w dniu waszego ślubu – wasze dusze zostały podniesione, aby stać się współpracownikami w dziele rozszerzania Mistycznego Ciała na ziemi. Zadanie, jakie macie przed sobą, jest ogromne; zaszczyt, jaki otrzymaliście, przewyższa wszystkie wasze zasługi – i dlatego potrzebujecie wielu łask uczynkowych. W dniu ślubu dobry Bóg dał wam czek in blanco, na którym macie wypisywać codziennie łaski potrzebne do życia w sposób godny waszego powołania.
Zatem druga rada dla was to nic innego jak ewangeliczna rada posłuszeństwa. Posłuszeństwa przede wszystkim prawu Bożemu. Zachowajcie tę łaskę za wszelką cenę. Ona jest wonnością życia. Ona jest tym, co pozwala wam znieść wszystkie trudności waszego codziennego życia. Wasza wzajemna miłość powinna wyrażać się w pomaganiu sobie nawzajem aby zachować ten stan łaski. Powiedzieliście „tak” miłości – ale niech to „tak” będzie na zawsze, niech będzie wiecznym „tak”. Jakże byłoby smutno, gdyby tylko jedno z was było w niebie, bez drugiego.
Posłuszeństwo to jest to, co napełnia radością chrześcijańskie domostwo. Pokój w rodzinie jest zdeterminowany posłuszeństwem. Dlatego, drogie żony, bądźcie posłuszne swoim mężom. On jest głową. Drodzy mężowie, musicie kochać swoje żony, one są waszym sercem. Jesteście dwojgiem w jednym ciele i każde z was ma swoją rolę. Cóż dobrego wynikłoby, gdyby serce chciało być głową. Straszne zamieszanie, równie poważne, gdyby głowa chciała zachowywać się jak serce. Każdy musi spełniać swoją rolę. Więc, drogie żony, bądźcie poddane waszym mężom, a wy, drodzy mężowie miłujcie wasze żony, jako że one są częścią waszej istoty.
I w końcu magowie chcieli uczcić Pana Jezusa nie tylko jako Króla i Boga, ale również jako Człowieka, składając Mu dar z mirry. Tę żywicę ludy w starożytności używały na pogrzeb swoich zmarłych, gdyż powstrzymywała rozkład ciała tych, których kochali. Toteż ten dar odpowiada trzeciemu darowi, jaki otrzymaliście w sakramencie małżeństwa: to jest godność do przekazywania światu dzieci. Każde pokolenie dzieci przejmuje i przekazuje cechy swoich rodziców. Otrzymaliście wasze ciało od swoich rodziców, którzy z kolei otrzymali je od ich rodziców. W ten sposób cała rodzina została zachowana w całości do dziś w waszym ciele. Nawet jeśli wasz praprapradziadek odchodzi z tego świata, jego twarz i ciało są zachowane od rozkładu poprzez jego dzieci i wnuki. Dlatego nasi przodkowie byli głęboko uradowani w dniu waszego ślubu, w nadziei zobaczenia raz jeszcze w twarzyczce nowonarodzonego dziecka obrazu tych, których kochali tak dawno.
Zatem moja trzecia rada to ewangeliczna rada ubóstwa. Miłujcie ubóstwo, drodzy wierni. Jesteście poślubieni dla waszych dzieci. Prawda, kochacie się nawzajem, ale ta miłość przechodzi od namiętności, którą czujecie w sercach, do prawdziwego uczucia, kiedy zostaje skierowana na wasze dzieci. Ubóstwo jest kluczem do wychowania dzieci, ponieważ poprzez wypełnianie tej rady wasza uwaga skupia się na waszych dzieciach, a nie bogactwach tego świata. Cóż dobrego uczynią wam pieniądze całego świata, jeśli ojca nie ma w domu, żeby wychowywał dzieci? Cóż dobrego przyniesie wam najnowszy model sportowego wozu, jeśli wasze dzieci nie będą potrafiły kochać rodziców? Serce dziecka jest zagubione, jeśli nie czuje, że jest kochane bardziej niż rzeczy tego świata. W chwili, kiedy dziecko pomyśli, że jego szczęście zależy tylko od stanu konta jego taty, nie ma nadziei na szczęśliwy dom. Zatem miłujcie ubóstwo i bądźcie wolni od dóbr tego świata.
Zatem, drodzy wierni, w świetle tych rozważań dziękujmy Bogu za Jego dobroć, że dał ludzkości sakrament małżeństwa. I módlmy się, aby łaska, którą otrzymaliście była jeszcze owocniejsza i aby przez wypełnianie rad, które właśnie otrzymaliście, wszyscy moglibyśmy być wiernymi naszemu powołaniu, abyśmy byli z Panem naszym Jezusem Chrystusem w chwale majestatu Jego Łaski na wieki wieków. Amen.
ks. Jan Jenkins FSSPX