Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
dzień ferialny [4 kl.]
Listy do wiernych (archiwum) spis »

07.2005 r.

Drodzy wierni!

Niech będzie uwielbiona Najdroższa Krew Jezusowa!

Krew była zawsze uważana za źródło życia, szczególnie życia ciała. Dla serca, stanowiącego centrum naszego życia jako fizyczny organ, istotne znaczenie ma obieg krwi. Krew transportuje pożywienie i tlen na całe ciało. Bez krwi, bez serca fizyczne życie nie jest możliwe i dlatego poprzez wieki krew jest źródłem życia. Krew to źródło życia fizycznego i w ogóle całego życia.

Kiedy grzeszymy, oddzielamy siebie od Boga, który jest życiem. Odstępowanie od Jego praw prowadzi do śmierci. Dlatego też śmierć stanowi stosowny symbol, tego co my czynimy. Kiedy pragniemy powrócić do Boga poprzez ofiarowanie poświęcania, to właściwe jest, że okazujemy nasz żal i wynagradzamy winy poprzez śmierć stworzenia. Śmierć stworzenia, wylanie krwi, jest najbardziej adekwatnym symbolem tego, co mamy robić, by powrócić do Boga.

Grzesząc, zasługujemy na śmierć. Bóg powiedział pierwszym rodzicom: „jeśli zjecie z tego drzewa, umrzecie”. Śmierć jest karą za grzechy. Śmierć jest wynikiem grzechu, jak powiedział święty Paweł. Zatem, kiedy ofiara jest składana z prośbą o przebaczenie, właściwie jest, że śmierć wyraża nasz żal. To jest w naturze rzeczy, żeby spłacać winy za popełnione zbrodnie, powinniśmy czynić wszystko, by pokazać, że zasługujemy na przebaczenie.

Śmierć jako karę łagodzi Boża sprawiedliwość. Przyczyną grzechu w nas jest bałagan znany nam jako zmysłowość. To zmysłowość tworzy nieporządek w naszym ciele, ciele będącym przeciwnikiem ducha. Nasze ciało, jak zbuntowany poddany, zawsze poszukuje dominacji, chce mieć własną wolę. Ono odmawia podania się rozumowi. Grzech to rewolucja naszych namiętność skierowana przeciwko zasadom rozumu. Kiedy zwracamy się w kierunku Boga, porządek jest przywracany. I dlatego, by uobecnić to w ofierze, ciało ulega rzeczywistej lub metaforycznej śmierci, ma ona bowiem wykorzenić grzech. Widzimy więc, że ofiara krwi jest absolutnie zgodna z ludzką naturą. „I prawie wszystko oczyszcza się krwią według Prawa, a bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia [grzechów]”, powiedział święty Paweł w Liście do Hebrajczyków.

Ofiara z krwi jest zakorzeniona w ludzkiej naturze. Krew będzie wylewana. Będzie rozlewana na ołtarzu, w ofierze mszy świętej, albo będzie rozlewana na ulicach, albo te ż podczas innych okropności występujących w świecie współczesnym – w aborcji, w łonie matek, gdzie dla przyjemności i wygody zabija się niewinne dzieci.

Jak już powiedzieliśmy że są cztery różne sposoby składania ofiary: składamy ofiarę w adoracji, w dziękczynieniu, w prośbie o błogosławieństwo Boga, jako źródła wszelkich dobrodziejstw. Ale szczególnie składamy ofiarę w przebłaganiu, w prośbie o przebaczenie za nasze grzechy. Ten ostatni motyw ofiary jest dla nas grzeszników główną i najważniejszą drogą inspirującą złożenie ofiary. Jest on zatem najważniejszy.

Wyjaśnienie: fakt proszenia o przebaczenie implikuje rekompensatę za wykroczenia przeciw Bożemu prawu. Rozpoznawszy wykroczenie, stosownie musimy zre-kompensować Bogu nasze wykroczenie. Stąd szukanie przebaczenia implikuje zarazem postawę adoracji postawa zadośćuczynienia prowadzi do Boskiej Doskonałości. Pragnienie przebaczenia jest prostym rodzajem adoracji, odpowiednim do naszej kondycji i grzechów.

Kiedy zrobimy coś złego, na przykład kiedy oskarżymy kogoś o coś, czego nie zrobił, lub nie jesteśmy pomocni innym, wrażamy o innych opinię, bądź też coś ukradniemy, musimy żądać od nich przebaczenia. Nasze niegodne czyny to pewne pogwałcenie sprawiedliwości. Nie jest wystarczające zatem tylko wyspowiadać się. Jednakże proste szukanie przebaczenia przywraca sprawiedliwość, gdyż nie tylko naprawia to, co zrobiliśmy złego, ale przywraca honor osobie, która dopuściła się niegodziwości. Kiedy my idziemy do konfesjonału, my żądamy przebaczenia od Boga, ale my także podarowujemy mu adorację, pokazując, że On wart jest naszej miłości.

Prosząc o przebaczenie, oczekujemy, że je otrzymamy. Stąd też naturalne jest, że ofiara przebłagania to władza. To żądanie Bożego Miłosierdzia. To jest specjale żądanie, ale i prośba, która jednoczy nas wszystkich, Kiedy bowiem przeszkoda, jaką jest grzech zostanie usunięta, to nic nie powstrzyma łask i dobroci płynących do nas.

Ostatecznie ofiara, w żądaniu przebaczenia, jest także ofiarą, która implikuje dziękczynienie.

Nie tylko dziękujemy Bogu za Jego miłosierdzie, stosownie do otrzymanego przebaczenia, ale także dziękujemy Mu za Jego nieskończoną dobroć. Pragniemy wrócić do Boga, i ta łaska powrotu jest nam udzielana potęgą Jego obietnicy. To zobowiązuje nas do dziękowania. Każda prośba o przebaczenie zakłada wdzięczność za miłosierdzie, którego doświadczamy. Widzimy zatem, że ofiara przebłagania w pewnym sensie to suma wszystkich motywów ofiary.

Również ofiara Jezusa Chrystusa była w istocie ofiarą przebłagania. Nasz Pan ukochał nas tak bardzo, że poświęcił samego siebie w ofierze krwi na krzyżu, by spłacić dług, który my zaciągnęliśmy przed Bogiem. Nasze winy oddzielają nas od Boga, i tylko przez ofiarę krzyża możemy ponownie zostać przyjaciółmi Boga i mieć udział w życiu wiecznym. Stąd ofiara krzyża jest jedyną w swoim rodzaju ofiarą, zdolną zwrócić ku sobie Boga i człowieka.

Nasz Pan, by wykorzystać owoce ofiary dla naszej duszy, ustanowił najcudownieszą rzecz, która istnieje: Świętą Ofiarę Mszy. Święta ofiara jest powtórzeniem ofiary Krzyża, chociaż dokonywana jest w sposób bezkrwawy. Tą samą ofiarą jest obecnie nasz Pan – Jezus Chrystus, tym samym kapłanem jest nasz Pan – Jezus Chrystus. Różnica jest jedynie taka, że nasz Pan używa kapłanów jako swoich zastępców, a ciało i krew zawarte są w postaci sakramentu: chleba i wina.

Dlaczego tak jest? Ponieważ kapłan robi to, o co prosił nasz Pan: „czyńcie to na moją pamiątkę”. On wziął chleb i powiedział: „to jest moje ciało”, wziął wino i powiedział: „to jest moja krew”. Istota ciała i krwi naszego Pana staje się obecna na mocy słów kapłana, na mocy potęgi naszego Boga działającego przez swoich kapłanów.

Ofiara Mszy jest ofiarą, ponieważ jest ofiarowywaniem i poświęcaniem. Można powiedzieć, że ofiara jest ofiarowywana Bogu, ofiara jest poświęceniem. Poświęcenie to oddzielenie ciała i krwi lub też wylanie krwi w ofierze. Nasz Pan na krzyżu poświęcił swoje życie za zbawienie świata, Jego ciało i krew zostały rozdzielone. We mszy ofiarujemy naszego Pana Jego Niebieskiemu Ojcu. Ciało i krew oddzielone, występują pod dwoma postaciami sakramentów: chleba i wina.

Chleb i wino to prawdziwa rzeczywistość – ciało i krew naszego Pana. Przez rozdzielenie tych dwóch sakramentów ma miejsce prawdziwe poświęcenie, prawdziwa ofiara. Zatem przez ofiarę mszy, która jest ofiarą Krzyża, dokonuje się obecność, prawdziwa obecność – msza nie jest tylko rodzajem pamiątki, czy też symbolem – jest realną rzeczywistością. Ofiara mszy to droga, na której doświadczamy prawdziwego kontaktu z jedyną w swoim rodzaju ofiarą – ofiarą naszego Pana – Jego ciało i krew są prawdziwie składane w ofierze za nasze grzechy.

Drodzy wierni, kiedy mamy trudności, kiedy potrzebujemy Pana Naszego Jezusa Chrystusa, tak łatwo jest powiedzieć „To niemożliwe”. Nasza wiara jest tak słaba, że rzadko prosimy Pana Jezusa o pomoc. Może troszkę się modlimy, ale bez przekonania, bez prawdziwego pragnienia, nie chcąc w istocie tego, co Pan Jezus nam ofiarowuje. Zbyt często myślimy, że Pan Jezus działał cuda tylko w przeszłości, kiedy chodził po ziemi. Nic bardziej mylnego! Pan Jezus wciąż działa cuda, każdego dnia. Każda Msza jest cudem. Jego nieustanna obecność tu na ziemi jest cudem. Jego moc jest nieskończona, ponieważ jest Bogiem. Jego pragnienie aby nas uświęcić, aby nas uzdrowić jest tak wielkie, że daje nam Siebie w pełni, w każdej Komunii Świętej. Lecz nasze pragnienia są tak mierne, że nie wiele korzystamy.

Miejcie wielkie pragnienia. Ośmielcie się sięgać po wyższe rzeczy. Jezus Chrystus pokaże nam drogę, ale musimy iść za Nim, musimy używać środków, które On nam daje, Jego sakramentów. Jezus jest na ołtarzu, jest źródłem światła i życia. Musimy przylgnąć do Niego, Jego obietnicy i Jego siły. I tak jak On wstąpił do nieba przy końcu swego życia na ziemi, jeśli przylgniemy do Niego, On zabierze nas ze Sobą do nieba, gdzie będziemy szczęśliwi na wieczność.

ks. Jan Jenkins FSSPX

« powrót