Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X
św. Klemensa I, papieża i męczennika [3 kl.]
Katechizm o kryzysie w Kościele (2001)

1. Czy w Kościele jest kryzys?

Trzebaby zamknąć oczy, by nie widzieć, że Kościół katolicki znajduje się w ciężkim kryzysie. Jeśli jeszcze w latach sześćdziesiątych, podczas Soboru Watykańskiego II oczekiwano nowego rozkwitu Kościoła, to obecnie zaistniała sytuacja wręcz przeciwna. Tysiące księży porzuciło kapłaństwo, a tysiące zakonników i zakonnic powróciło do życia świeckiego. W Europie i Ameryce Pn. jest bardzo mało powołań, tak że już niezliczone seminaria duchowne, klasztory i domy zakonne musiały zostać zamknięte. Z tego powodu wiele parafii nie może być obsadzonych, a zakony musiały zrezygnować z prowadzenia wielu szkół, szpitali i domów dla osób w podeszłym wieku. „Swąd szatana przez jakąś rysę przeniknął do Bożej świątyni” – skarżył się papież Paweł VI 26 czerwca 1972 r.1

Według artykułu Fabrizio de Santis w „Corriere della Sera” z 25 września 1971 r. w ostatnich ośmiu latach we Włoszech porzuciło kapłaństwo 7 do 8 tysięcy księży. W całym Kościele między 1962 a 1972 r. zlaicyzowało się 21.320 księży. Liczba ta nie obejmuje tych, którzy do oficjalnej laicyzacji nie przywiązują żadnej wagi2.

W całym Kościele między r. 1967 a 1974 swe święte powołanie miało porzucić 30 do 40 tysięcy księży. Ten katastrofalny proces może być porównany co najwyżej do wydarzeń podczas tzw. reformacji w XVI w.

Jeśli chodzi o sytuację wśród sióstr zakonnych, to należy wskazać przykład opowiedziany i uznany za „typowy przypadek” przez kard. Ratzingera. Quebec, francuskojęzyczna prowincja Kanady, była na początku lat sześćdziesiątych regionem o największej liczbie sióstr zakonnych.

Pomiędzy 1961 a 1981 r. liczba sióstr wskutek odejść, śmierci i stagnacji powołań zmalała z 46.933 do 26.294. A więc spadek o 44%, a nie widać jeszcze końca. Nowe powołania spadły w tym samym okresie o dobre 98,5%. Do tego dochodzi fakt, że większość z pozostałych 1,5% składa się nie z młodych osób, ale z „późno powołanych”, tak iż w oparciu o prosty rachunek wszyscy socjologowie są zgodni w smutnej, ale obiektywnej prognozie: wkrótce zakonnice w Kanadzie, tak jak je znamy, będą tylko wspomnieniem3.

Od tamtej pory widoki na przyszłość bynajmniej się nie polepszyły. Rok 1996 na przykład przedstawia nowy ujemny rekord u kandydatów na księży w Niemczech. Niemieckie seminaria duchowne i instytucje zakonne zanotowały tylko 232 nowych kandydatów. W r. 1986 było ich jeszcze 7274.

Wszędzie maleje zainteresowanie Kościołem. Tylko niewielka część katolików wypełnia przykazanie Mszy św. niedzielnej, a co roku tysiące osób występują z Kościoła. Szczególnie niepokoi fakt, że to przede wszystkim młodzież odwraca się plecami do Kościoła. Z 93.000 katolików, którzy w 1989 r. w Niemczech wystąpili z Kościoła, 70% nie miało ukończonych 35 lat. W sumie w latach 1970–1993 wystąpiło z Kościoła katolickiego w Niemczech 1,9 miliona osób. Przy tym najczęstszymi motywami odejścia nie są nienawiść czy gniew, ale po prostu obojętność. Kościół już nic nie mówi ludziom, nie ma już żadnego znaczenia w ich życiu, dlatego jest opuszczany, np. aby zaoszczędzić na podatku kościelnym. Religia katolicka jest na najlepszej drodze, by stać się religią nic nie znaczącej mniejszości. Według Karola Rahnera Niemcom grozi, że staną się „pogańskim krajem z chrześcijańską przeszłością i chrześcijańskimi reliktami”. To samo dotyczy większości katolickich niegdyś krajów.

Przypisy

  1. „Der Fels” 1972/10, s. 313.
  2. Jerzy May, Die Krise der nachkonziliaren Kirche und wir, Mediatrix. Wiedeń 1979, s. 50 n.
  3. Kard. Józef Ratzinger, Zur Lage des Glaubens, Neue Stadt. Monachium, Zurich, Wiedeń 1985, s. 102.
  4. „Osterhofener Zeitung” z 19 IV 1996.
Katechizm o kryzysie w Kościele (2001)