76. Czy tylko mężczyzna może być wyświęcony na kapłana?
Tylko ochrzczony mężczyzna może w sposób ważny przyjąć święcenia kapłańskie. To wynika jasno z Pisma św., Tradycji i Magisterium Kościoła. Ponieważ Kościół nie posiada władzy nad zasadniczymi warunkami sakramentów, to nie może on zezwolić na święcenia kapłańskie kobietom. Takowe byłyby w każdym przypadku nieważne.
Z Pisma św. wynika, że Chrystus na Apostołów powołał tylko mężczyzn. Nie można powiedzieć, że uczynił to dostosowując się jedynie do wówczas obowiązującej konwencji, gdyż w wielu innych wypadkach Chrystus postawił się ponad tą konwencją (np. szabat). Jego zachowanie wobec publicznych grzeszników). Gdyby chciał uczynić kobiety Apostołami, uczyniłby to z pewnością.
Poza tym św. Paweł pisze do Koryntian: „Niewiasty niech milczą w kościołach, albowiem nie pozwala się im mówić, lecz mają być poddane, jak i Prawo mówi. Jesli zaś chcą się czegos nauczyć, niech się pytają w domu swych mężów; bo nie przystoi niewieście mówić w kościele. Czy od was wyszło słowo boże? Albo do was samych doszło? Jeśli kto zdaje się być prorokiem, albo duchownym, niech uzna, że to, co wam piszę, są rozkazania Pańskie” (1 Kor 14, 34-37). Kobiety nie mają więc prawa mówić przy nabożeństwie, czy też przejmować jakichkolwiek funkcji kierowniczych. Św. Paweł uzasadnia to wyraźnie powszechną praktyką Kościoła, prawem Starego Przymierza, przyzwoitością, a przede wszystkim „przykazaniem Pańskim”.
W tradycji kościelnej panowała w tej kwestii zawsze jednomyślność. Tak pisze Tertulian († ok. 220 po Chr.): „Nie wolno jej też nauczać, ofiarować ani pełnić funkcji męskich, nie mówiąc już w ogóle o służbie kapłańskiej”117. Kiedy w IV w. doszło w sekcie kolirydianów do święceń kobiet, św. Epifaniusz zajął stanowisko w ostrej formie: „W bezprawnej i bluźnierczej ceremonii wyświęcili kobiety i złożyli przez nie w imieniu Maryi ofiarę. To oznacza, że cała sprawa jest bezbożna i przestępcza, że jest ona odwróceniem przesłania Ducha Świętego. W istocie, całość jest diaboliczna, a ta nauka pochodzi od nieczystego ducha”118. Dalej stwierdza on: „Nigdzie nie służyła kobieta jako kapłanka”119.
Rzeczywiście, w Kościele katolickim nigdy nie było kapłanek. Także diakonisy, które istniały przez pewien czas, nie przejmowały liturgicznych funkcji męskiego diakona, ale były odpowiedzialne tylko za namaszczanie kobiecego ciała przed chrztem i za opiekę nad chorymi kobietami. W Konstytucjach Apostolskich czytamy: „Diakonisa nie błogosławi i nie wypełnia żadnych zadań, jakie wykonują kapłani czy diakoni; ona jest tylko odźwierną i pomaga księżom przy chrzcie kobiet ze względu na obyczajność”120.
Niemożliwość święceń kobiety była bez wątpienia zawsze przedmiotem zwyczajnego Magisterium. Obok kilku synodów także Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. zarządzał: „Święcenie otrzymuje w sposób ważny tylko ochrzczony mężczyzna” (kan. 968, 1). Także Jan Paweł II podkreślił w liście apostolskim Ordinatio sacerdotalis z 22 maja 1994 r., że „Kościół nie ma władzy udzielania kobietom święceń kapłańskich, i że wszyscy wierni Kościoła muszą się trzymać tego postanowienia”121.